poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Pismo

Odebrałam i otworzyłam.
Przeczytałam. Zamrugałam oczami.
Przeczytałam kolejne dwa razy.

A potem trwałam w zdziwieniu  😄

Pod koniec stycznia złożyłam w MOPS-ie, nie przywiązując się zbytnio do rezultatu, pismo z prośbą o dofinansowanie do likwidacji barier. Nie liczyłam na zbyt wiele. Po pierwsze złożyłam go nieprzyzwoicie późno. Każdy kto kiedyś miał okazję składać podobny wniosek ten posiadł wiedzę tajemną, że trzeba warować u bram MOPS-u już 2 stycznia, dzięki czemu wniosek jest na początku kolejki, a więc szanse na wsparcie rosną. Po drugie 21.01 złożonych wniosków była już niemal setka. Wszystkie dotyczyły osób starszych, które chciały wyremontować łazienkę przy jednoczesnej likwidacji barier. 
Koszty podobnych remontów są duże.  Jeżeli pomnożymy to przez ilość wniosków, to wiadomo, że pula środków rozejdzie się bardzo szybko.
Nasza jedyna szansa polegała na tym, że część środków zostanie dedykowana innym adaptacjom niż remonty. 

Fakty są nieubłagane. Zosia rośnie i przybiera na wadze. Codzienne podnoszenie Zoszki jest nie lada wyzwaniem, które nasze kręgosłupy odczuwają coraz bardziej. I lepiej w tym zakresie nie będzie. Zosia miewa momenty, że wstaje np. z łóżeczka z naszą pomocą, ale są i takie chwile, że ta czynność ją przeraża i nie ma wyjścia - trzeba ją podnieść.
W mieszkaniu nie mamy wystarczająco dużo miejsca, żeby zmieścić podnośnik stacjonarny. Aktualnie używane sprzęty skutecznie zagarnęły przestrzeń. Postanowiliśmy więc zawalczyć o podnośnik sufitowy zamontowany w pokoju Zosi i w łazience. Koszt wersji, która obejmuje dwa pomieszczenia - niemal 30.000zł (!). Wiedzieliśmy, że nie chcemy ruszać środków z 1% przeznaczając je niezmiennie na rehabilitacje, terapie i wizyty lekarskie.
Powolutku zaczynałam się przymierzać do zorganizowania jakiejś szalonej akcji, która dałaby nam nadzieję na zebranie potrzebnej kwoty, a tu niespodzianka - jest bardzo duża szansa, że nie będzie takiej potrzeby.

Jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwi!
Prosimy trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało!

P.S. Pismo zostało opatrzone datą 1.04, ale zakładamy, że to nie jest MOPS-owy żarcik 😋

niedziela, 21 kwietnia 2019

Z życzeniami wielkanocnymi

I już jest.
Wielkanoc 2019.
Za nami cały dzień rodzinnego świętowania.
Chwila zatrzymania, radości i pozytywnej bieganiny wokół stołu (dzieci 😉)

Życzymy Wam radosnego świętowania Wielkiej Nocy!
Niech to będzie piękny czas!


P.S. W Wielki Piątek otrzymaliśmy listownie informację, która była tak nieprawdopodobna, że  dopiero po trzeciej lekturze pisma dotarło do mnie, że to co niemożliwe nabierze jednak realnych kształtów, yeah 😄 O wszystkim napiszę jutro.

wtorek, 2 kwietnia 2019

10

Pamiętam, że dawno dawno temu próbowałam sobie wyobrazić Zoszkę jako starszą dziewczynkę. 
Zastanawiałam się co będzie lubiła, co ją będzie drażniło, jak będzie wyglądała.
Średnio mi to wychodziło, a przynajmniej nie miałam wtedy zupełnie wyobrażenia jaki bagaż przyjdzie Zoszce dźwigać.

10 lat rehabilitacji i terapii za nami. Niezliczona ilość przejechanych kilometrów oraz wylanego potu i łez. Na szczęście promykom słonka udawało się przebijać przez gęste chmury.

Nie udało nam się zapewnić Zosi beztroskiego dzieciństwa i uchronić jej przed bólem i smutkami.
Ale trzymam się tego, że mimo wielu trudności na jej buzi często pojawia się uśmiech, a to znak, że udaje się nam przemycać dobre chwile 😊

Córeczko!

Gdyby tak istniała czarodziejska mikstura na Twoje problemy! Ech, oddalibyśmy wszystko!
Wiem, że nieraz jest Ci bardzo ciężko, ale mimo wszystko nie tracimy nadziei, że jeszcze mnóstwo dobrych chwil przed Tobą.

Zakwitaj nam radośnie i kolorowo :*

Kochamy Cię baaardzo!