wtorek, 19 czerwca 2012

O związku pomiędzy lampką wina a wózkiem dziecięcym

Lampka wina jest niezbędna, żeby można było spokojnie, od początku do końca, przeczytać cennik specjalistycznego wózka dla Zosi. Zosiakowy wysłużony X-lander nie daje już rady. Jej motoryka jest na tyle skomplikowana, że wymaga odpowiedniego sprzętu. Nasze mieszkanko zaczyna powoli przypominać sklep medyczny. Znajdziesz tu pionizatory, foteliki, półwałki, buty ortopedyczne i inne ciekawe przedmioty. Teraz czas na zmianę wózka. Potrzebny jest dobrze wyprofilowany, który będzie stabilizował miednicę i plecy tak, aby Zoszka nie "wyjeżdżała" nam z wózka, co ma teraz nagminnie miejsce. Trzeba też jej dostarczać jak najwięcej prawidłowych wzorców, aby wzmacniać efekty rehabilitacji, na spacerze również, a  dobry wózek to umożliwi. Nie ukrywam, że funkcjonalność i estetyka też ma znaczenie. Dobrze by było, żeby się sprawnie składał, był zwrotny, miał pompowane koła i nie był ciężki, ortopedyczny. Nasze typy są dwa: 




A cena?...........Poniżej 10.000 PLN nie da się zejść...Widzieliśmy już inne wózki, tańsze, ale szczerze mówiąc pozostawiają wiele do życzenia od strony jakościowej. Nie mają też tylu możliwości regulacji i dostosowywania wózka do danego dziecka jak te dwa powyższe.
Taki wózek jest rozebrany na części pierwsze, a jego każda jego część wyceniona. Rodzice sami dobierają elementy podstawowe jak i specjalistyczne wyposażenie. I tak dla przykładu Kimba: 
- stelaż: 4730,53 PLN
- siedzisko: 3897,23 PLN
- pas miedniczy: 621,43 PLN
- pałąk z wyścieleniem: 301,68 PLN
- daszek: 792,45 PLN
- peloty piersiowe: 594,38 PLN
- klin: 402,60 PLN
A to wszystko naprawdę nie jest ani posrebrzane ani tkanie jedwabną nicią...Może choć skórzaną tapicerkę, stereo dolby surround i klimatyzację dorzucą gratis J?
Pomijam już fakt, że Kimba i Stingray R82 są dostępne w dwóch rozmiarach, a wiele elementów dodatkowych jest produkowanych w trzech rozmiarach. Do dyspozycji rodziców z południa Polski udostępniono do prezentacji wózki niekompletne, tak więc nie ma możliwości porządnego doboru, robi się to na wyczucie, co zważając na cenę oraz duże znaczenie precyzyjnego dopasowania poszczególnych elementów jest karygodnym zaniedbaniem ze strony producenta lub wyłącznego przedstawiciela handlowego. Klientów nie brakuje, więc filozofia "po co się starać" daje się porządnie odczuć...
Tak czy inaczej organizujemy się, żeby jak najlepiej dobrać Zoszce wózek. Z lampką wina w ręku w trakcie jego wyceny...

4 komentarze:

  1. Widzę, że dysponujecie dużym budżetem na zakup wózka. Ja musiałam zadowolić się modelem za niecałe tysiąc złotych i wcale nie byłam szczególnie zawiedziona :D W każdym razie zazdroszczę Waszemu maluchowi komfortu na spacerach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takowym budżetem nie dysponujemy. Jesteśmy w trakcie szukania sposobu refundacji wózka, jak chyba zdecydowana większość rodziców dzieci niepełnosprawnych ;) Zosia siedziała już w wielu modelach, ale tylko te dwa wydały nam się solidne i posiadały opcje, które mogą znacząco poprawiać jakość postawy Zoszkowego ciała, tak istotnej w walce o najmniejsze postępy. Wózek będzie nam służył długi czas, postaramy się więc by pieniądze nań zdobyć. Pozdrawiam! P.S. Jaki model poniżej 1000zł jest godny polecenia?

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    Jaki wózeczek zakupiliście? Ja jestem na etapie poszukiwania. Mam dwa typy, albo Bingo Evolution albo Stingray. Nie wiem na co się zdecydować. Bingo wydaje się być większy... Jeśli możesz to napisz co wybraliście i czy się sprawdza?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Stanęło na Kimbie 2. Użutkujemy od kilku miesięcy i ogólnie oceniamy go dobrze. Minusem jest waga, kolos z niego zdecydowanie, ale tak mają chyba wszystkie wózki specjalistyczne ;) Był niedawno serwisowany - przy odkręcsniu kół posypały się metalowe gwinty, tak miękkie są :/ Dobrze podtrzymuje plecki i miednicę, więc spełnia swoją najważniejszą funkcję. Powodzenia w wyborze!

    OdpowiedzUsuń