wtorek, 21 maja 2013

Raczek i ogryzek

Niedawno pisałam, że Zoszka przestraszyła się samodzielnego schodzenia z łóżeczka. I tak to trwało kilka dni. Strach jest nadal, ale potrzeba dotarcia do zabawek działa wybitnie motywująco. Schodzenie zaczyna więc powoli wracać do łask. Tym razem Zosiak robi to na brzuszku. Najpierw wypełzają nóżki, później ster przejmują rączki. Czasem zdarzy się Zosi zahaczyć odnóżami o barierkę łóżeczka, ale myślę, że to tylko kwestia czasu, żeby nabrać wprawy.
Dodatkowo, nasz Bąbel nauczył się sam wchodzić na łóżeczko, żeby przytulać się do swojej ukochanej żyrafy-pozytywki. Tak zwyczajnie, bez ćwiczeń i naszej pomocy.  
Małymi kroczkami w stronę samodzielności J




*****

Zosia lubi zjadać gruszki w całości, łącznie z ogryzkiem, spisując na straty jedynie ogonek. Jak się okazało na ostatnim spacerze, to nie koniec jej możliwości. Poczęstowana owocami przez pana z naszego ulubionego warzywniaka, bez najmniejszego problemu rozprawiła się z twardym ogryzkiem z jabłka. Zrobiła to w takim tempie, że zabrakło czasu na reakcję.
W końcu w pestkach witaminy też są J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz