poniedziałek, 30 listopada 2015

Godzinka

Jest kolejna wyspa!
Wczoraj spędziłyśmy z Zosią godzinkę na materacu.
Leżałyśmy przytulone, nie robiąc absolutnie nic innego.
Nie było krzyków, płaczu i szczypania.
Z radością skorzystałam z możliwości wymiany odrobiny czułości. Bo gdy Zoszka pozwala, trzeba z tego czerpać pełnymi garściami ;)


*****

NF-Walker jest już u nas od pewnego czasu i muszę się do czegoś przyznać. Są takie dni, że Zoszka po prostu chodzi, ale zdarza się i tak, że trzeba użyć kilku solidnych argumentów na zachętę. Bywa, że niepedagogicznych, ekhm.
Dla przykładu ostatnio zadziałał domowy serniczek (spód brownie, żółty dyniowo-twarogowy środek, na wierzchu pierzynka ze śmietanki polana sosem toffi). Nie trzeba było wołać Zosi dwa razy do stołu...

I jakoś nie czuję się winna sięgając po taki czynnik motywujący od czasu do czasu


Na zdjęciu nie widać odległości jaką Zoszka pokonała, 
ale słowo honoru, że przekątna dużego pokoju została zaliczona 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz