wtorek, 9 lutego 2016

A na ostatki...

...szybki rzut oka na kilka miłych obrazków z ostatniego czasu.

Jasełka. 
Jak zwykle było bardzo wzruszająco. Mali aktorzy bardzo się starali, a my rodzice, dziadkowie, opiekunowie mogliśmy podziwiać trud i serce, jakie ciocie przedszkolanki włożyły w przygotowania, żeby było pięknie. 
Po raz pierwszy usłyszałam dłuższy tekst, który Zosia wypowiedziała, wyraźnie powtarzając słowo po słowie za ciocią Magdą. Na środku sali. Z uśmiechem na twarzy. 
Uroniłam łezkę, a wzruszenie ścisnęło mi gardło. 
Na tle ostatnich miesięcy, tak trudnych emocjonalnie u Zoszki, każda taka chwila jest jak haust świeżego powietrza. 
Ten obrazek na pewno pozostanie w sercu 






 Po przedstawieniu była chwila na rozmowę, smakołyki...i nie tylko 


 Zoszka i jej wyjątkowy kolega - Mikołaj - czuły, troskliwy i opiekuńczy wobec wszystkich wokół.


Bal karnawałowy.
Na balu również się działo!
Góraleczka i mistrz Zane poszli w tany 

Zdjęcia dzięki uprzejmości przedszkola Zoszki






2 komentarze:

  1. Śliczna góraleczka :-) I jaki superowy bal to był!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna parka! Wspaniałe chochliczki pomimo przeciwności losu. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń