poniedziałek, 13 marca 2017

Tor, gipsy i inne

Od ostatnich gipsów minęło już sporo czasu. Wstępnie zakładaliśmy, że kolejne gipsowanie wypadnie na początku lutego, ale styczniowa grypa sprawiła, że Zoszka potrzebowała więcej czasu na powrót do formy. Zależało nam również na zgraniu kolejnych gipsów z ortezami, żeby efekt rozciągania był możliwie najdłuższy i najpełniejszy. Ortezy odbierzemy pod koniec marca, tuż po zdjęciu gipsów, których Zoszka jest posiadaczką od wczoraj. 


Udało nam się już przetrwać dzień kryzysowy, w którym gipsy nie są całkowicie suche i pod wpływem spinania się Zosi mogą po prostu pęknąć. Teraz trzeba tylko czekać. Oby gipsy wytrzymały i Zoszka również dała radę do momentu odbioru ortez. Byłoby wspaniale, gdyby udało nam się wszystko ładnie zgrać w czasie.

Zosia każdego tygodnia pokonuje spore dystanse w kombinezonie podczas rehabilitacji. Przyzwyczailiśmy się już, że przestał być problemem kurs z Zoszką do łazienki, żeby umyć ręce po przyjściu, wieczorne odprowadzenie jej do łóżeczka czy tuptanie sobie po płaskim terenie podczas spacerków. Od dłuższego czasu Zoszka bardzo lubi chodzić po schodkach treningowych na sali do ćwiczeń. Bywają takie dni, że chce kursować po nich niemal non stop. Czy ma to przełożenie na życie codzienne? Jak najbardziej! 
Okazuje się, że można znaleźć ciekawszą alternatywę dla chodzenia po równym podłożu. Wszystko za sprawą toru rowerowego, który powstał na naszym osiedlu w ramach Budżetu Obywatelskiego. Jest świetny! Frania nie możemy stamtąd wygonić mimo zbliżającej się nieubłaganie pory kolacji i to nas nie dziwi, ale okazuje się, że Zosia również ma frajdę w takim miejscu. Nie wiem kto miał większe zakwasy po tych wspinaczkach - Zosiak czy my :P 












Poziom rozchodzenia jest więc zacny (tym bardziej, że sezon spacerowy dopiero się zaczyna). To dobry czas na gipsy znaczy się 

*****
Ze spraw ważnych - mamy kamizelkę Spio wraz z panelami!!! Hurrra! Gdy tylko opadną gipsowe emocje zabieramy się do jej systematycznego zakładania.

W międzyczasie zaliczyliśmy również ortopedyczną wtopę roku - miały być super ekstra buty ortopedyczne Duna, a wyszła klapa ze sklepem medycznym, ale to opowieść na osobny wpis.

W kolejce na swój debiut czeka uchwyt łazienkowy dla Zosi (po zdjęciu gipsów będziemy go testować). Wygląda solidnie i bezpiecznie (kupiliśmy go w internetowym sklepie medycznym), Zobaczymy jak będzie w praktyce przez dłuższy okres użytkowania, zwłaszcza, że młodszy brat ma na niego chrapkę ;)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz