czwartek, 23 kwietnia 2015

Do wody siup

Nieważne, że dotarliśmy na basen w piątek po 17.00, gdy Zoszka miała już za sobą cały tydzień terapii.
Nieważne, że pierwsze ziewnięcie pojawiło się w okolicy godziny 14.00.
Jest woda, jest zabawa ! I niezmienne łączenie przyjemnego z pożytecznym!
Zobaczcie sami:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz