Niedawno zauważyliśmy, że w sytuacjach, które są dla Zosi trudne (hałas, tłok, wszelkie nowości), Zosia zaczęła wołać "przytulić", podnosić się do klęku i wyciągać rączki w nasza stronę. Trudno chyba o bardziej czytelny komunikat...
Druga nowość to całe zdanie, które rozkłada nas na łopatki. Gdy Zoszka czuje się dobrze, jest pogodna często woła "Ja się śmieję!" po czym zaczyna rechotać albo dostaje głupawki ☺ Do tej pory wydawało nam się, że operowanie zaimkiem "ja" jest dla Zosi zupełną abstrakcją, a tu taka niespodzianka.
Rozumienie przez Zosię otaczającego ją świata jest dla nas cały czas zagadką, więc każde nowo wypowiedziane przez nią poprawnie kontekstowo słowo przynosi nam mnóstwo radości.
Czekamy na kolejne ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz