Nie ma co ukrywać, to był dla nas ciężki rok.
Zaczęło się od ospy na dzień dobry i kilku tygodni wyjętych z normalnego funkcjonowania.
Jaśkowe problemy generowały sporą dawkę stresu i wymagały wsparcia specjalistów (czytaj: niech ktoś wydłuży dobę).
Lockdown i związany z tym chaos informacyjny odebrał na kilka tygodni dostęp do rehabilitacji i basenu w momencie, gdy Zosia zaczęła mocno rosnąć. Przykurcze, rotacja stóp i garbienie się przybrały mocno na sile, niestety.
Odczuliśmy również zamknięte na kilka miesięcy szkoły. Przy zdalnyn nauczaniu nie wyrabiamy z ilością rzeczy do ogarnięcia na codzień 🙂💪Zosia i Jaś wymagają opieki 24h, a Franek, co zupełnie normalne, również domaga się wspólnego czasu z rodzicami. Przydałby się 3 rodzic 😁
W ciągu ostatnich miesięcy Zosia miała zafundowaną niezłą sinusoidę. Normalne funkcjonowanie w ciągu tygodnia przeplatało się z niemal całkowitą izolacją. Bardzo trudne doświadczenie, jeżeli nie masz możliwości wytłumaczenia dziecku dlaczego tak się dzieje.
Miniony rok to również zdecydowane zagęszczenie nocy, które Zosia zarywa, co w duecie z nieśpiącym Jasiem tworzy mieszankę wybuchową.
Mamy świadomość, że niektóre problemy nie znikną ot tak i w zasadzie w tym roku wiele z nich będzie nadal aktualnych.
Czeka nas dalszy rollercoster, a potem zakładamy, że będzie nam łatwiej pogodzić funkcjonowanie naszej zwariowanej trójeczki 😋
Skoro daliśmy radę ogarnąć miniony rok w szalonym tempie, mam nadzieję, że kolejny też przetrwamy 💪🙂
Szukając plusów.
Nie spędzamy mnóstwa czasu dojeżdżając do szkół.
Jaś ma całą rodzinę dostępną każdego dnia.
Nie musimy wszyscy wstawać o 6.00.
Po tylu miesiącach razem dzień i noc jeszcze się nie pozabijaliśmy 😂
Także mamy mimo wszystko powody do radości 🙂
W Nowym Roku życzymy Wam dużo sił, wytrwałości oraz jak najwięcej normalnych dni, bez covidowej jazdy 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz