W ciągu 6 miesięcy Zoszka wyrosła nam z fotelika samochodowego i specjalistycznego siedziska Buffin. Pionizator szkolny jest za to na styk.
Zosia rośnie intensywnie, więc mięśnie nie nadążają za kośćmi. Do tego co chwilę wpadamy w izolacje, które zabierają mnóstwo godzin rehabilitacji i pływania na basenie. W konsekwencji przybyło sytuacji, w których trzeba Zosię dźwigać 😔 Bardzo pomogłoby nam zamontowanie dodatkowych szyn sufitowych żeby zwiększyć przestrzeń w zasięgu podnośnika między pokojem Zofijki a łazienką.
Jeden fotelik samochodowy dla Zoszki to koszt 16000 zł. Potrzebne są dwa, ponieważ Dziadek bardzo nam pomaga w codziennym przewożeniu Zosi, a przepinanie fotelika przy obecnym rytmie tygodnia jest nierealne. 32000 zł zwala z nóg😳😳😳Znaleźliśmy jednak alternatywę: poduszkę Spex stabilizującą miednicę w zestawie z pasami Careva. Dwa zestawy to ok. 11000 zł. Zrobiliśmy niedawno jazdy testowe po osiedlowych rondach i jest dobrze. Zoszka siedzi stabilnie i nie leci na boki 💪😁
Zaliczyliśmy już przymiarkę większego multifunkcyjnego Buffina (siedzisko + pionizator), pomiar pomieszczeń do montażu dodatkowych szyn oraz spotkanie w MOPSie, żeby otrzymać opinię środowiskową dla fundacji, do których wyślemy prośbę o dofinansowanie zakupu poszczególnych sprzętów.
W międzyczasie ruszyła oczywiście karuzela wniosków i zaświadczeń.
MOPS zdążył odrzucić nasz wniosek o dofinansowanie w ramach PFRON/ Aktywny Samorząd do fotelika samochodowego (szkoda, ze tak samo błyskawicznie nie przyznaje wsparcia 😜). Tego nie wiedziałam, ale o wsparcie można się starać raz na...3 lata (pani poinformowała nas o tym jak już cały wniosek był złożony. Wcześniej przez telefon nie było o tym mowy, a na stronach MOPSu również ciężko znaleźć informację na ten temat). W 2019 r. montowaliśmy podnośnik do samochodu, dlatego o następną pomoc możemy ubiegać się dopiero w 2022 roku.
Są jeszcze inne dostępne programy wsparcia w ramach PFRON. Niebawem zaniesiemy do MOPSu kolejne 3 wnioski. W międzyczasie plik dokumentów pofrunął do WOŚP. Kolejny trafi do PZU w przyszłym tygodniu.
Ostatnie miesiące boleśnie wpłynęły na rehabilitację Zosi. Przez powracające izolacje, ćwiczenia, podrobot czy basen niestety wypadają regularnie. Zajęcia w szkole również zaliczyły kilka długich przerw, były więc przestoje w pionizowaniu.
Z tego powodu zależy nam bardzo na zwiększeniu form aktywności, które mogą Zosi pomóc przetrwać ten szalony czas i będą możliwe w domu. Jakoś trudno o hurra optymizm - zakładamy, że covidowa rzeczywistość jeszcze trochę potrwa.
Chcielibyśmy działać na 3 płaszczyznach:
1. Pionizacja w domu z wykorzystaniem Buffina już dla...dorosłych 🙈
18000 zł (rozbudowa podnośnika) + 12000 zł (siedzisko multifunkcyjne z pionizatorem) + 11000 zł (zestawy do samochodu) + 22000 zł (kombinezon) + około 4000 zł wanna z matą masującą = 67000 zł.
Muszę usiąść.
Kwota frustruje, ponieważ nie mówimy o luksusach tylko o sprzęcie, który realnie wpływa na kondycję Zosi czy chroni nasze rodzicielskie kręgosłupy.
To jeden z tych momentów, gdy chciałabym wygrać w totka choć granie to zupełnie nie moja bajka.
Oby udało się uzyskać jakieś wsparcie.
P.S. Nareszcie mamy wieści przyczepkowe! Fabryka mocno spowolniła z racji izolacji kolejnych pracowników.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, xRover powinien do nas dotrzeć do Wielkanocy 💪💪💪 Trzymajcie kciuki 😉
Witam, Czytam od lat chociaz sie w komentarzach nie udzielam. Co myslicie o otwarciu zrzutki? Mysle ze duzo jest internetowych czytaczy ktorzy chetnie by sie dorzucili :) Pozdrawiam z Holandii!
OdpowiedzUsuńo, tak! Koniecznie przemyślcie to! Nawet jeśli zbiórka nie miałaby tak ekspresowego tempa jak przyczepkowa to ziarnko do ziarnka i stanowiłaby realne wsparcie :)
OdpowiedzUsuń