poniedziałek, 19 grudnia 2016

Spio - testujemy

Za nami przymiarka kombinezonu Spio. 
Udało się, mimo że samopoczucie Zoszki jest w ostatnim czasie jak rollercoaster. Po kilku minutach przymiarki, Zosia zaczęła powtarzać "do widzenia", "do zobaczenia" czytaj: zabierzcie mnie stąd ;)

Zosia została ubrana w kamizelkę stabilizującą brzuszek i plecki oraz getry, które w swym założeniu mają poprawiać czucie własnego ciała. Po obejrzeniu kombinezonu i otrzymaniu wyczerpujących informacji na jego temat podjęliśmy decyzję o zakupieniu dla Zoszki kamizelki, czyli w tej chwili skoncentrujemy się na wspieraniu plecków i walce z kyfozą. Jeżeli okaże się, że kamizelka spełni swoje zadanie, rozważymy zakup dodatkowych elementów kombinezonu, żeby pomóc Zosi w lepszym czuciu własnego ciała.




Koszt zakupu takiej kamizelki (wraz z indywidualnie dobranym dodatkowym podwójnym panelem na plecki) to 2000zł. Spróbujemy zdobyć środki w ramach NFZ oraz PFRON. 

Niedawno dowiedziałam się, że wizyta u neurologa na cito to w przypadku NFZ czerwiec 2017 (cudnie, prawda?), więc wyglądało to średnio. Jest jednak szansa, że załapiemy się na termin na początku stycznia. Oby. Ortezy, buty ortopedyczne i kombinezon Spio czekają.

*****
Chyba znamy przyczynę powracającego zmiennego samopoczucia Zoszki. Zęby idą. Kolejne. Tym razem dziąsło wokół górnej jedynki jest wrażliwe i zaczerwienione. Pojawiają się problemy z gryzieniem, jest sporo płaczu i krzyku. Całe szczęście, że Zosia dobrze przesypia noce. 
Wszytko wskazuje na to, że wyżynanie się zębów stałych będzie dla Zosi długą i bolesną przeprawą. Zastanawiamy się jak przetrwać. W najtrudniejszych chwilach nie działa niemal nic. Zoszka nie chce się przytulać, jest bardzo wrażliwa na wszelkie intensywne bodźce (ruch, hałas). Dużo płacze lub krzyczy. A przecież nie da się funkcjonować przez dłuższy czas na środkach przeciwbólowych...
Troszkę zaczynamy się godzić z tym, że czasem trzeba dać się Zosi zupełnie wycofać i pozostać w swoim świecie, bo choćbyśmy nie wiem jak się starali, nic nie pomaga. Bywa i tak, że nawet lek przeciwbólowy nie wystarcza. I nie wiemy czy to dlatego, że ból jest tak duży, czy może wyżynanie się zębów stałych powoduje u Zosi nieznane mechanizmy (zaburzenia czucia, nadwrażliwości itp.). Mamy nadzieję, że uda nam się odnaleźć sposoby, aby ułatwić Zosi przetrwanie najgorszych momentów.


P.S. Mamy już choinkę. Bez bombek jeszcze, ale za to z lampkami. Stoi, pachnie i przypomina, że już niebawem zwolnimy, a to daje bardzo miłą perspektywę 
W tym roku Zosia nie boi się choinki, sama wyciąga do niej łapki i dotyka kolorowe światełka :

P.S.2

2 komentarze: