Wyleczeni.
Grypa przemieliła nas całkiem całkiem, ale patrząc na ilości jedzenia dosłownie pochłanianego przez smyki, jesteśmy na dobrej drodze.
W najbliższych tygodniach będziemy pomagać Zosi wrócić do formy po dwóch tygodniach przerwy w ćwiczeniach. Napięcie mięśni jest mocniejsze oraz trudniej jest Zoszce utrzymać pozycję pionową (szybko zgina się w kolankach). Gdy wróci forma, ponownie założymy gipsy na nóżki.
Podbiliśmy wnioski NFZ na buty, ortezy, kombinezon SPIO. Nie obyło się bez chwili grozy, gdy pani urzędnik stwierdziła, że nie da się podbić dokumentów, ponieważ lekarz nie dość szczegółowo je opisał, ale koniec końców, po sprawdzeniu procedur, wnioski przeszły, a ja odetchnęłam z ulgą. Dodatkowe kursowanie między lekarzem a oddziałem NFZ to średnia perspektywa.
Na 17 lutego jesteśmy umówieni na odlewy gipsowe do ortez, które Zosia ma nosić, żeby wydłużać efekt gipsowania nóżek.
Zdziwiłam się. Do tej pory koszt zrobienia ortez wynosił ok. 500zł (model sztywny, z rzepami). Sprawdziłam w kilku miejscach, że cena troszkę się zmieniła. Najprostsza wersja to koszt...2000zł, z czego NFZ refunduje 800zł. Resztę trzeba zorganizować samemu. Dopasowany kawałek plastiku za takie pieniądze. Zoszka może liczyć na środki zgromadzone na subkoncie (dziękujemy!!!!), ale jak wielu jest takich ludzi, którzy nie mają pieniędzy i po prostu zrezygnują z ortez?
Wysłałam do sklepu medycznego z Poznania wniosek NFZ na zakupu kombinezon SPIO do wpierania plecków. Czekam na kolejne dokumenty, żeby złożyć jeszcze jeden wniosek na dodatkowe dofinansowanie w ramach PCPR, a nuż się uda. Jeśli dobrze pójdzie, kamizelka powinna do nas dotrzeć w ciągu miesiąca.
Zamówienie na buty postaramy się zrealizować w przyszłym tygodniu. Oczywiście z wnioskiem w ręce ☺