Wyczerpałam pokłady cierpliwości i zadzwoniłam do MOPS-u. Informacja czy załapaliśmy się na dofinansowanie zakupu specjalistycznego fotelika samochodowego dla Zoszki miała do nas dotrzeć pod koniec października. Grudzień za pasem, a my nadal nie wiemy na czym stoimy. W kulturalnej rozmowie dowiedziałam się, że:
1. Przyznano transzę środków z PFRON-u pod koniec października, ale była bardzo niewielka i starczyła na wsparcie jedynie kilku wniosków.
2. W MOPS-ie krąży informacja, że do 3 tygodni powinna dotrzeć kolejna pula pieniędzy do zagospodarowania.
3. Punkt 2 nie jest niczym pewnym.
4. Wysokość ewentualnych środków nie jest znana, więc nie da się przewidzieć ile wniosków zostanie objętych wsparciem.
I tak przez cały rok. Nie wiadomo jaka będzie wysokość wsparcia finansowego w skali 12 miesięcy, w ilu częściach pieniądze zostaną przekazane czy też ile osób otrzyma wsparcie. Nic tylko grać w zgaduj - zgadulę i planować.
Cała ta akcja dumnie figuruje pod nazwą programu "Aktywny samorząd", nad którym poci się spora grupa ludzi. A wszystko tak ładnie rozpisano w regulaminie, że gotowa byłam uwierzyć w świetlaną, bliską przyszłość refundacji naszego wniosku ☺
Czekamy najpóźniej do końca roku z decyzją co dalej, żeby nam się Zosia na zamówiony fotelik zdążyła załapać.
Jeśli Zoszka otrzyma kiedyś od państwa pomoc szybko i sprawnie, z szoku będę wychodzić kilka dni jak nic.