Niby mróz w nocy trzyma.
Niby zielonych pączków na gałęziach nie widać.
Niby według kalendarza poczekamy jeszcze 4 tygodnie i 1 dzień.
Niby nie czuć w powietrzu zapachu wiosny, ale jednak coś jest na rzeczy.
Pierwsza pszczółka się pojawiła ☺
A tu pszczółka na balu karnawałowym w przedszkolu:
fot. przedszkole Zosi
Może jednak, w przeciwieństwe do jaskółek, jedna pszczółka wiosenkę uczyni?
Piękna ta pszczółka, a jaka radosna :-)
OdpowiedzUsuń"Tę pszczółkę, którą tu widzicie zowią Mają. Wszyscy Maję znają i kochają...". A Franusia proponuję przebrać za Gucia i będzie wiosna jak znalazł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPszczółka Ala pozdrawia pszczółkę Zosię:) Na balu obrodziło w owady - naliczyłam 4 pszczoły, motylka i wróżkę (nie owad, ale skrzydła ma).
OdpowiedzUsuńWidać czarno na białym, że wszystkim tęskno do wiosny ;) Pozdrawiamy i my!
Usuń