Wakacje już za nami, a ja uświadomiłam sobie, że nic a nic nie wspomniałam o tym, że udało się z Zoszką tuptać także nad morzem.
Nie było może takiego luzu jak wcześniej i trzeba było Zosię troszkę bardziej asekurować (co nie dziwi, w końcu przerwa w rehabilitacji robi swoje), ale jednak 60 kroczków tu i tam udało się osiągnąć ☺
Zatem dorzucamy do wspomnień:
P.S. Chaos opanowany - tygodniowy plan na nowy rok szkolny udało się ułożyć i od jutra ruszamy do boju. Żeby tylko Zofijka dała radę oswoić się ze zmianami... Trzymanie kciuków mile widziane!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz