środa, 11 maja 2016

Wirus, terapia huśtawkowa i Kozlik czyli środa w pigułce

Za oknem wiosna z przytupem, a Zoszka z pierwszym od niepamiętnych czasów nieprzyjemnym zapaleniem gardła. Wszystkie zajęcia wypadły, Zosia kuruje się i odpoczywa. Na szczęście wydaje się, że idzie ku dobremu. Zaliczyliśmy dzisiaj, korzystając z ciepełka, produkcję wit. D na huśtawce.

Mimo gorszego samopoczucia Zoszki, udało się zorganizować w domu przymiarkę przyczepki rowerowej Kozlik (z funkcją wózka biegowego). 
Po dokładnym testowaniu i zestawieniu Kozlika z innymi podobnymi produktami utwierdziłam się w przekonaniu, że sprzęt jest suuuper! Staramy się obecnie o dofinansowanie jego zakupu. Po cichutku liczymy, że Kozlik poniesie Zoszkę na wycieczkach rowerowych (byłaby to nasza rodzinna rowerowa premiera), a staruszkom pozwoli dodatkowo wrócić na rolki, tym razem jednak w towarzystwie dwójki smyków

Na koniec pytanie za sto punktów: kto najbardziej okupował przyczepkę, no kto ;)? 
Przymiarka z młodszym bratem rządzi się swoimi prawami...

5 komentarzy:

  1. Wózek jest super, wygląda mega, ja właśnie dziś przeprowadziłam długą rozmowę z panią z Wrocławia i uświadomiła mnie że wózek jest wielki i że się nie składa... czy to prawda? bo jak tak to nie wiem jak go przewozić, na jakieś dłuższe wyprawy?
    na ten wózek można wykorzystać dofinansowanie z nfz?
    przepraszam ze tak podpytuję ale też chcę powalczyć z tym sprzętem :)
    dużo zdrówka Zoszce życzymy, teraz to jakieś epidemie wszędzie drepczą...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Wózek jest naprawdę porządny i dobrze wyprofilowany. Jedyna wada jaką widzę to właśnie brak możliwości składania. U nas, po złożeniu środkowego, tylnego siedzenia można przyczepkę przesunąć całkiem fajnie do przodu, więc w bagażniku po bokach i nad wózkiem pozostaje całkiem sporo miejsca. Z tego co się orientuję, przyczepka jest najczęściej przewożona na dachu w specjalnej torbie, przypięta specjalnymi linkami. Oryginalna kosztuje ok. 1000zł... Docelowo, jeśli przyczepka do nas trafi ;), uszyjemy brezentową torbę we własnym zakresie u kaletnika/szewca. Powinno wyjść znacznie taniej. Niektórzy rodzice wynajmują też przyczepkę, żeby zaprać wszystkie sprzęty ortopedyczne/rehabilitacyjne niezbędne dla dzieciaczka. Podczas prezentacji Pan mówił, że NFZ dofinansowuje zakup tego sprzętu, ale nie orientuję się jak to szczegółowo wygląda. Pozdrawiamy ciepło! Uściski dla Gabrysia!

      Usuń
    2. * zabrać sprzęty, zapierać ich zazwyczaj nie trzeba :)

      Usuń
  2. Coś mi się wydaje, że będziecie musieli ustalać kto kiedy będzie jeździł w przyczepce. Bo coś mi się wydaje, że młodszy braciszek też będzie chciał z niej skorzystać :). Mam nadzieję, że zapalenie pozostało już tylko mglistym wspomnieniem... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franek przezywa obecnie fascynację rowerowo - przyczepkową :) Niebawem będzie śmigał na własnym rowerku, ale pewnie od czasu do czasu i tak na przyczepce się przejedzie. Pozdrawiamy!

      Usuń