Tydzień po założeniu gipsów pojawił się problem ze stawaniem na prawą stopę. Nie był to stały ból, ale pojawiający się od czasu do czasu. Po konsultacjach postanowiliśmy więc zatrzymać gipsy jeszcze kilka dni, a ściągnąć je gdyby faktycznie dyskomfort był bardzo duży. Zoszka ćwiczyła praktycznie bez problemu, więc udało się wytrwać w gipsach do niedzieli. Zaraz po ich ściągnięciu zobaczyliśmy w czym był problem. Ponieważ Zoszka cały czas dążyła do baletkowego ustawienia stóp, obtarła tył prawej pięty, na której zrobiła się odleżyna półcentymetrowej średnicy...Jest bolesna. Cały czas ją wysuszamy. Po nocy jest lepiej, bolące miejsce jest zasklepione, ale wraz z upływającym czasem strupek pęka, a płyn zaczyna sączyć się na nowo. Tak pewnie jeszcze będzie przez kilka dni. Bidulka. Następnym razem gipsy będziemy ściągać przy pierwszych podobnych objawach. Nie da się przewidzieć jak będzie przebiegało następne unieruchomienie nóżek. Bolesne otarcie może się pojawić po dwóch dniach albo po dwóch tygodniach. Może, ale nie musi. Nie ma reguły niestety. Kolejne gipsowanie we wrześniu.
Okazało się, że do wyrobienia łusek potrzebny jest odlew gipsowy, co w obecnej sytuacji jest niemożliwe. Wniosek na łuski musimy zrealizować do 5.07. Mam nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia nóżka będzie już zagojona.
I jeszcze kilka ujęć z gipsowego okresu:
Próba pionizacji, czyli jednoczesne ustawianie w prawidłowej pozycji stóp, miednicy, pilnowanie, żeby kolana się nie zgięły, plecy nie zaokrąglały, a głowa nie opadła. Hardcore J
Ostatnie chwile w gipsach pięknie ozdobionych przez kuzynów Zoszki. Tata w roli imadła stabilizującego.
Ściąganie gipsów w bardzo miłych, letnio - ogrodowych okolicznościach przyrody.