Późne popołudnie. Tata wraca z Zoszką z Halliwickowych szaleństw. Zoszka zmęczona po całym dniu, zaczyna wkładać paluszki do buzi i ssać.
- Zosia, nie wolno! - woła Tata wychowawczo.
- Wolno! - odpowiada mała Szelma.
- Nie wolno! - ponawia wytrwale Tata.
- Wolno! - woła uparciuch śmiejąc się przy tym.
Paluszki koniec końców do buzi nie wróciły.
Tata górą ☺
P.S. Wyraz "wolno" został powiedziany przez Zoszkę po raz pierwszy!
„Jeśli choć jedną jasną i dobrą myśl wniosłeś do czyjegoś umysłu, jedno dobre uczucie zaszczepiłeś w czyjeś serce, jedną godziną szczęścia rozpromieniłeś jakieś smutne, szare życie, spełniłeś swoje zadanie Anioła na ziemi”…
OdpowiedzUsuńŁamiąc się Opłatkiem, Chlebem Miłości wspomnę każdego z Was, którego noszę w swoim sercu.
Zdrowych, Pogodnych , Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia
Życzy Babcia Gosia z Rodziną.