Zoszka na basenie z Babcią i Dziadkiem, Franek na spacerze z drugim Dziadkiem.
Robimy z Tatą szybki kurs do miasta, by załatwić kilka spraw. Czas mamy dobry.
Wpadamy do kawiarni i zamawiamy gorącą, pachnącą czekoladę.
Pięć minut czekania i kolejnych piętnaście minut tylko dla nas. Wybornie!
Czekolada pycha.
Machamy ciepło do wszystkich, którzy pomagają rodzicom mającym niepełnosprawne dzieciaczki złapać oddech ☺!
Czyli szybka randka zaliczona do udanych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdecydowanie tak!
Usuńhahahaha- docenia się ten czas! a jak! u nas to samo- znajoma ofiarowała nam dwie godziny na zakup prezentów przed Świętami i zajęła się dziećmi -co to były za dwie godziny!
OdpowiedzUsuńDwie godziny - u la la! Szmat czasu :)
UsuńTaki czas jest oddechem nie tylko dla rodziców niepełnosprawnego dziecka ale dla wszystkich! Mieliśmy z mężem niedawno takie 15 min. na czekoladę- pierwszy raz odkąd urodziło nam się 2 dziecko(8mies.). CUDOWNIE :)
OdpowiedzUsuńOj docenia się taki czas bardzo! Super, że i Wy mieliście chwilkę dla siebie :)
UsuńZapomniałam dodać, że uwielbiam taką radosną mamę, odważnie i cierpliwie walcząca z chorobą i przeciwnościami! Wspaniale się czyta tego bloga, daje dużo pozytywnych emocji :)
OdpowiedzUsuńZ tą cierpliwością i radością różnie bywa, ale staram się jak mogę ;)
UsuńCieszę się, że śledzenie Zoszkowych losów dobrze się czyta - zapraszamy do podglądania :)
Pozdrawiamy serdecznie!
No właśnie widać, że się bardzo starasz i nie narzekasz, jak to zwykli robić ludzie z "małymi problemami". Twoje nie takie małe przez chorobę dziecka a jednak - jesteś wzorem dla niejednej mamy. Dla mnie też :)
Usuń