wtorek, 29 grudnia 2015

Dobry, świąteczny czas

Tegoroczne Święta były naprawdę dobrym czasem.
Złapaliśmy oddech, odpoczęliśmy, mieliśmy czas dla siebie i rodziny.
Zatrzymaliśmy się na tych kilka dni, pozostawiając za nami wszelkie troski.

A Zoszka?
Czuła się naprawdę dobrze!
Jasne, bywały momenty, gdy podczas rodzinnych spotkań robiło się dla niej zbyt tłoczno i głośno, ale to nas już nie dziwi i wiemy, że trzeba w takiej sytuacji dać Zosi złapać oddech w wyciszonym pokoju lub po prostu wrócić do domu. Ogromnie cieszyło nas to, że Zoszka potrafiła włączać się w rodzinne spędzanie Świąt. Bardzo podobało się jej wspólne kolędowanie. Obecność przeróżnych smakołyków także jej nie zmartwiła ;)

















Pojawiły się również wieczory, gdy Zosia przydreptywała ze swojego łóżeczka do dużego pokoju. Braliśmy Zoszkę w wersji piżamkowej na ręce, siadaliśmy przy choince i tuliliśmy. Zoszka obserwowała nas bardzo uważnie, przytulała się mocno. Widać, że było jej dobrze. Cudne chwile - to był chyba najpiękniejszy tegoroczny prezent jaki otrzymaliśmy 















I jeszcze na spacer się załapaliśmy, żeby uskutecznić trawienie świątecznej zawartości żołądków:





MAŁY kijek to spacerowy must have dla Frania 


Tuż przed Wigilią Tata dokonał zadziwiającego odkrycia. Od września aż do teraz przeżywaliśmy wyżynanie się mlecznych piątek Frania. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do pakietu pewnych hmm...wyzwań, które testowały naszą cierpliwość i wytrzymałość (właściciela również). Okazało się, że w międzyczasie Zosi przebiły się 2 szóstki, trzecia właśnie wychodzi, a czwarta zacznie lada moment, sądząc po zaczerwienieniu i opuchnięciu dziąsła.
W życiu nie pomyślałabym, że stałe szóstki wychodzą na początku! Z tego co zdążyłam przeczytać, jest to zupełnie fizjologiczne i często przechodzi niezauważone przez rodziców. Jest to o tyle zaskakujące, że codziennie myjemy Zosi dokładnie ząbki, a mimo to przeoczyliśmy ten moment.
I tu pojawia się pytanie na ile pojawianie się zębów stałych może wpływać na samopoczucie Zoszki. Daleka jestem od tego, żeby zachowanie Zosi z ostatnich miesięcy przypisywać właśnie tej sytuacji, niemniej myślę, że może to być czynnik, który mocno wpływa na jej samopoczucie. Jeżeli tak jest, potrzebne będzie opracowanie jakiejś strategii - ząbkowanie potrwa przecież dłuższy czas.
W przypadku dzieciaczków z zaburzeniami neurologicznymi, odczuwanie bodźców bólowych może być zaburzone, więc warto mieć rękę na pulsie, żeby ułatwić przejście przez trudny moment pojawiania się kolejnych ząbków. Na początku stycznia mamy wizytę kontrolną u dentysty - w samą porę. Będziemy też rozmawiać o naszym odkryciu na kolejnej wizycie u pani neurolog.

Mimo dwójki ząbkujących smyków czas nam płynie leniwie i spokojnie. I tak już pewnie pozostanie do końca roku, co nam specjalnie nie przeszkadza 

P.S. U nas w tym roku bożonarodzeniowe kwiaty wyglądały jak poniżej. Na Wielkanoc ulepimy pewnie ze śniegu zająca ;)

3 komentarze:

  1. Jak miło czytać takie posty:) Wszystkiego dobrego dla Was w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. W Nowym Roku dużo radości, uśmiechu na twarzy Zosi i Franka, dobrego kontaktu wzrokowego, jak najlepszej komunikacji i zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby w tym Nowym Roku 2016 jak najwięcej było takich szczęśliwych, beztroskich, rodzinnych chwil, a uśmiech nie znikał z buzi maluchów. Co do ząbków stałych, to osobiście nie wydaje mi się, aby ich wyżynanie było bardziej nieprzyjemne od wyżynania się zębów mlecznych. Ale oczywiście mogę się mylić...

    OdpowiedzUsuń