A Zoszka nadal w gipsach, ku zaskoczeniu wszystkich. Do tego stopnia się do nich przyzwyczaiła, że już nawet w nich raczkuje J
Ponieważ czwartek i piątek są dniami wolnymi w ośrodku rehabilitacyjnym, chcieliśmy maksymalnie wykorzystać początek tygodnia na ćwiczenia w gipsach. W poniedziałek i wtorek Zosia miała zajęcia rano i wieczorem, dzisiaj jeden raz. A do tego logopeda, logorytmika i AAC. Niezły maraton.
Wczoraj Mała postanowiła zrobić niespodziankę. Dawała się pionizować podtrzymywana jedynie palcami na pleckach! Dobrze to widać na zdjęciu:
Jakość średnia, robione komórką, ale jest pamiątka J |
A dzisiaj, no cóż, usłyszałam cudowne słowa. Wszyscy się dziwią, że mimo dyskomfortu, który pojawił się kilka dni temu, Zoszce udało się przełamać napięcie w nogach. W zeszłym tygodniu wydawało się, że zbliżamy się do momentu ściągnięcia gipsów. Zosia spinała się, chwytała za nóżkę, podciągała ją do góry. Było dokładnie tak jak w czerwcu, gdy okazało się, że powodem była odleżyna. Ale wtedy z każdym kolejnym dniem było coraz gorzej. Przy tych gipsach było inaczej. Z dnia na dzień wszystkie uciążliwe objawy ustąpiły. Pani, która unieruchamiała nóżki stwierdziła, że "TO DOBRZE ROKUJE". Trzy słowa, a ja poczułam się jakbym złapała Pana Boga za nogi. Zosia potrafi przełamać napięcie, a więc jest duża szansa na kolejne postępy. Jupiii J
Więcej informacji w zakładce "Konkurs na blog"