Odpaliliśmy na nowo rakietę.
Dziś pierwsze ćwiczenia po przerwie. Produkcja giluchów ruszyła pełną parą, a ilość zużytych chusteczek podczas rehabilitacji jest naprawdę imponująca. No ale komu chciałoby się wracać po takiej przerwie? Rozbestwieni totalnym luzem musimy się jednak zmobilizować - dwa tygodnie przerwy robią swoje. Stopy się koślawią bardziej niż zazwyczaj, nogi odmawiają stania (mimo pionizowania Zosi w domu), a poczucie równowagi leży i kwiczy. Na szczęście mózg szybko sobie przypomina jak małe ciałko powinno pracować. Wystarczy odrobina cierpliwości.
Od Nowego Roku zajęcia rehabilitacyjne odbywają się w zupełnie nowym miejscu. Dla Zoszki to duża zmiana. Nieznane kolory, zapachy, pomieszczenia. Ze wszystkim trzeba się ponownie oswoić.
A tak na osłodę: jak tylko Zosia zobaczyła panią Anetę, uśmiechnęła się do niej od ucha do ucha i wyciągnęła łapki, żeby się mocno przytulić J Ten najważniejszy Element rehabilitacji pozostał na szczęście bez zmian.
*****
Sokole oko Taty dostrzegło, że Zosia zaczęła wprowadzać w czyn nowy gest Komunikacji Alternatywnej. Uczymy się go już od jakiegoś czasu, jak nam się do tej pory wydawało - bez większych efektów. Magiczny komunikat koniec. Chociaż Zoszka jest na etapie mieszania go z opanowanym dotychczas znakiem jeszcze, pojawiają się sytuacje, że macha łapkami adekwatnie do sytuacji. Sam fakt, że potrafi nowy gest wykonać jest bardzo budujący! Pokazujemy znaki rękami własnymi i Zoszkowymi przy każdej nadarzającej się sytuacji. I czekamy. W końcu na pewno zaskoczy J
Franiowi 'koniec' miesza się z 'pomóż mi'. W sumie wydxwięk zbliżony, prawda?:)
OdpowiedzUsuńZa to 'ciasteczko' i 'coś słodkiego' opanował w mig i to bezbłędnie:)
Buziaki dla Was:)
Gratulacje dla Zosi :) Życzymy jeszcze więcej sukcesów w Nowym Roku :) Pozdrawiamy , całuski dla Zoszki :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, że niektóre komunikaty są bardzo podobne. "Koniec", "pomóż mi" i "jeszcze" to dla Zosi po prostu zbliżanie rączek. Ale jestem dobrej myśli, że z czasem wychwyci różnicę :)
OdpowiedzUsuń