piątek, 21 lutego 2014

Kroczek za kroczkiem

Mija miesiąc za miesiącem i pozornie nic się nie zmienia. Gdyby ktoś mnie zapytał czy Zoszka zaczęła chodzić, odpowiedziałabym zgodnie z prawdą, że nie. 
A jednak porównując obrazy uchwycone kilka miesięcy temu oraz te najbardziej aktualne, zdecydowanie widać różnicę! 
Stan na dzień dzisiejszy jest taki, że nie trzeba przytrzymywać Zoszce brody ani asekurować jej tułowia, jak to widać na wrześniowym filmiku. Wystarczy podtrzymać Zosię za przedramiona/ramiona, żeby mogła przebierać nóżkami ! Jasne, ruch nadal jest chwiejny, ale zdecydowanie wymaga coraz mniejszej asekuracji.

Dalej Zosiu!



P.S. Aż dech mi zaparło, gdy zobaczyłam dzisiejszy stan licznika książkowego projektu. Tak niewiele brakuje do końca, to musi się udać!

5 komentarzy:

  1. Zosiu wielkie brawa!!! Jesteś dzielna!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Naprawdę widać duży postęp! Dalej Zosiu do przodu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie brawa dla Zosi!! Ale pani- pani mamo- dbaj bardziej o swój kręgosłup... Taka pozycja jest dla niego zabójcza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na filmiku nie jest mama, ale jedna z pań rehabilitantek :) A o swój kręgosłup staram się dbać na tyle, na ile to możliwe ;)

      Inna sprawa, że nauka chodu dzieciaczków z cięższą postacią MPDz przy jednoczesnym dbaniu o własny kręgosłup to nie lada wyzwanie dla rehabilitantów...

      Usuń