poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Chłopak

Niedawno pewna mama powiedziała mi, że jej synek stwierdził, że Zosia bardzo mu się podoba.

Ucieszyłam się i pomyślałam normalna sprawa, w końcu nasza Zoszka jest super dziewczynką. I zaraz potem poczułam mocny ścisk w sercu. Pojawiła się rozpaczliwa myśl, że Zosia może nigdy nie doświadczyć bliskiej relacji z drugim człowiekiem, przyjaźni, zakochania, motyli w brzuchu, miłości.

Życie nie zawsze jest sprawiedliwe, niestety.

Dobrze, że już wiosna, jakoś łatwiej przegonić te czarne myśli. Liczy się to co tu i teraz. Rehabilitacja i każdy kolejny krok naprzód. Reszta jest dla nas jedną wielką niewiadomą, nie w naszych rękach.

12 komentarzy:

  1. Zoszka Pierdzioszka i nic innego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie chyba pomyliłeś blogi:) To blog ludzi ciepłych, dobrych i wrażliwych, wiesz? Uśmiechu dla świata i ludzi życzę:)

      Usuń
    2. Ja jestem przekonana i że i w Zoszkowym brzuchu motyle zagoszczą, ściskam! :)

      Usuń
    3. Fanfary dla pierwszego „budującego” komentarza na Zoszkowej! Szczerze mówiąc dziwię się, że dopiero teraz, choć bloguję już dłuższy czas. Biorąc pod uwagę średnią statystyczną polskiego internetu, zawsze znajdzie się życzliwy anonimowy, który lubi wesprzeć dobrym słowem :) Pamiętajmy wszyscy – szanuj hejta swego, bo możesz mieć gorszego ;)!

      Anonimie drogi, życzę radości i życzliwych ludzi wokół!

      Usuń
    4. eee... Zoszka pewnie nie pierdzioszka - mój Witek to jest pierdzioszek, że hoho :D

      A tak serio - ja jestem pewna, że beda motyle, przyjaznie i super relacje miedzyludzko-Zosiowe :) Kiedy czytam, jak ona coraz fajniej funkcjonuje w przedszkolu, wśród dzieci - wszystko pieknie idzie do przodu. Pozdrawiamy - hanka i Witek

      Usuń
  2. Myślę że Zosieńka doświadczy wszystkiego i motyli w brzuchu, czułości, przyjaźni. Odbierze to na swój sposób ale na pewno będzie wtedy szczęśliwa. Całujemy gorąco Karol i mama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się patrzeć w przyszłość podobnie :) Uściski dla Was!

      Usuń
  3. Znam doskonale takie myśli, i choć bardzo nie chcę by przychodziły, one jednak są... mimo wszystko 3majmy kciukasy, za nasze Dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba trzeba zaakceptować to, że one po prostu czasem lubią się pojawiać. Najważniejsze, że udaje się je przegonić ;)

      Pozdrowienia serdeczne dla Was!

      Usuń
  4. mamo Zosi, czasem czytam bloga, choć nie piszę, proszę takie myśli odganiać a najlepiej w ogóle ich nie mieć. Ja jestem przekonana, że Zosia doświadczy wszystkiego tego, o czym piszesz i nie mam co do tego wątpliwości.
    Piszę to ja czyli ON poruszająca się o kulach od dziecka, żona faceta na wózku i najszczęśliwsza na świecie mama fantastycznej 5 latki.
    pozdrawiam i buziaki dla Zosi i Franka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo Ci dziękuję za ten wpis! Cieszę się, że jesteś szczęśliwa :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń