poniedziałek, 12 stycznia 2015

Sztafeta

Już mieliśmy wskoczyć w standardowy rytm tygodnia, ale zrobił nam się poślizg.
Poszło szybciutko: z Zoszki na Frania, Francik przekazał mamie, a mama podzieliła się z Tatą.
I tak od kilku dni toniemy w katarze i chusteczkami dom nasz stoi.
Zoszka wychodzi już na prostą, więc myślę, że lada dzień ruszymy z rehabilitacją.

Dobrze, że skończyło się jedynie na katarze 
Zdrówka wszystkim!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz