Dużymi krokami zbliża się do nas ów wielki dzień, w którym Zoszka pozostawi za sobą swojego x-landera, który dzielnie służył jej od niemowlęctwa aż do teraz. Pamiętam jak po raz pierwszy wkładaliśmy Zoszkę do gondolki: Zosia była tak mała i lekka, że mimo różnych wypełniaczy (kocyków, rożków), podskakiwała na najmniejszych nierównościach na chodniku. Ale czas biegnie szybko i zdążył się z niej zrobić przysłowiowy kawał baby J Stary wózek został naznaczony dziurami wygryzionymi przez właścicielkę, ale dzielnie znosił wszystkie wyboje, towarzysząc nam na każdym spacerze. Nadszedł jednak czas na porządne wsparcie Zoszkowych plecków i zmianę wózka.
Wczoraj otrzymałam dwie wspaniałe wiadomości. Po pierwsze, wózek jest gotowy do odbioru. Nie mogliśmy się doczekać, minęły już trzy miesiące od złożenia zamówienia. Na szczęście już jest. Trzeba tylko ustalić z przedstawicielem datę dostarczenia całego ekwipunku, a następnie dokładnie dopasować wszystkie elementy do Zoszki.
Wczoraj otrzymałam dwie wspaniałe wiadomości. Po pierwsze, wózek jest gotowy do odbioru. Nie mogliśmy się doczekać, minęły już trzy miesiące od złożenia zamówienia. Na szczęście już jest. Trzeba tylko ustalić z przedstawicielem datę dostarczenia całego ekwipunku, a następnie dokładnie dopasować wszystkie elementy do Zoszki.
A po drugie, koszty zakupu wózka, jak również kombinezonu, o którym napiszę później, zostaną w całości pokryte, zgodnie z pozytywną decyzją zarządu Capgemini (mojego zakładu pracy), z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Koszt jest olbrzymi - 18.665,28PLN (brutto), ale mamy też świadomość, że wózek jest bardzo porządny, a do tego będzie służył Zosi przez kolejnych kilka lat. Dzięki refundacji, środki zebrane w ramach 1% będziemy mogli w całości przeznaczyć na rehabilitację i terapie Zoszki. Bardzo, baaardzo dziękujemy! Proszenie o pomoc nie jest łatwe, trzeba się przecież przyznać do własnej niemocy, niemniej świadomość pomocnych dłoni, które są wokół nas jest niesamowicie budująca!
Oczywiście, jak tylko wózek dotrze, pokażemy go w całej krasie J
Ciekawa jestem czy nowy "lokator" zmieści się na miejscu starego x-landera. Jak by nie było jest od niego sporo większy. Tak czy inaczej poradzimy sobie, obyśmy mieli tylko takie zmartwienia jak zorganizowanie miejsca na wózek ;)
A Zoszka śpi sobie smacznie, nieświadoma małej rewolucji lokomocyjnej, która się dla niej szykuje...
Więcej informacji w zakładce "Konkurs na blog"
No Zosieńka to poszalejesz :-)
OdpowiedzUsuńCudownie, ciesze się z Wami, to takie piękne, że mimo wszystko są Ludzie nieobojętni na Dary Życia
Słodkich snów dla Was
klik jak zawsze :-)
Dzięki Aniu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Madzi :*
I dla Reni [*]...
brawo dla Kapcia wkońcu się na coś przydał:)pozdrawiam Ciebie i bąbelka. Gosia S.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by Zosia byla zadowolona jak jej rodzice ! Sciskam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKasia z Tomaszkiem
Gosiu, Kasiu, uściski dla Was i Waszych szkrabów :)
OdpowiedzUsuń