Ponoć da się takiego znaleźć J Rodzic taki dba mniej więcej o to, by bąbel miał zapewnioną odpowiednią ilość przytulasów, dostawał dobre jakościowo jedzenie, był wyspany, zadbany, chętny do odkrywania świata, słowem szczęśliwy. Jednak bywają takie dni, gdy przebieg zdarzeń znacznie utrudnia pielęgnowanie w sobie pierwiastka rodzica idealnego. U nas dla przykładu sąsiedzi postanowili po raz kolejny w ciągu ostatnich tygodni urządzić nocne grupowe rendez - vous. Było wystarczająco spokojnie, żeby nie zakłócić wszystkim wokół ciszy nocnej, ale też głośno na tyle (ach te basy w muzyce trans), że zaśnięcie miało miejsce gdzieś w porze środkowonocnej. Barbarzyńskiej, biorąc pod uwagę, że trzeba było następnego dnia dotrzeć rano na ostatnie w tym roku zajęcia terapeutyczne w ośrodku. W ramach prawa kumulacji i uroków mieszkania w bloku, od rana w ruch poszła wiertarka (ale to już zasługa innego sąsiada). Ilość snu została znacznie nadszarpnięta, a tym samym poranne czynności organizacyjne zostały zredukowane do omijania z różnym skutkiem plastikowo - drewnianych przeszkód porozrzucanych przez Zoszkę na podłodze, a także do zapewnienia małemu głodomorowi jedzenia oraz możliwości umycia i ubrania się. Śniadanie rodziców zostało ograniczone do łyżeczek i łyczków. Popędziliśmy na zajęcia.
Wyszliśmy z ośrodka w porze obiadowej. Wtedy żołądki domagały się już głośno śniadania i obiadu na raz. W tym właśnie momencie chęć bycia rodzicem dążącym do ideału legła w gruzach. Zamiast podać Zosi domowe zdrowe jedzonko, po dwuletniej przerwie pojechaliśmy do...McDonalds'a. I stało się: Zosia zjadła pierwszego w życiu cheeseburgera, frytki i kawałki odnóży, robione ponoć z kurczaków, zwane McNuggets. Zastanawialiśmy się co dodają do kotletów, bo Mała dostała głupawki chwilę po zakończeniu posiłku J Trzeba przyznać, że po takiej przerwie w jedzeniu fast - foodów zjedliśmy śniadanio - obiad z przyjemnością. Jednak mimo to obiadek handmade pozostaje niekwestionowanym liderem jeśli weźmiemy pod uwagę uśmiech Zosi w trakcie pałaszowania choćby domowych gołąbków (nie wspominając już o ilości, która wędruje na raz do buzi) J
:)))super:)))buziaki Kochani:*
OdpowiedzUsuńJa byłam z chłopcami w McDo na lodach i frytkach w wakacje:) Bardzo im smakowały. Cała reszta przed nami ;)Chłopcy są chorzy więc też mam noce nadszarpnięte. I chciałam strzelać kiedy w sobotę o 6:00 rano sąsiad zaczął trzepać dywany!!!!! Wesołych Świąt Super Mamo dla całej Waszej wesołej Rodzinki :*
OdpowiedzUsuńAśka W-N
Całym sercem gratuluję wyróżnienia w Konkursie!!! Tak bardzo się cieszę razem z Wami !
OdpowiedzUsuńPrzytulam całym sercem !!! Miliony buziaczków..
Gratulacje z wyróżnienia!
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Ale się cieszę:)Gratuluję wyróżnienia!!!! Super:))Pozdrawiamy Was cieplutko.
OdpowiedzUsuńDorota z Piotrkiem
Ja też spieszę z gratulacjami :)
OdpowiedzUsuńZ całego serca gratuluję wyróżnienia :) Bardzo się cieszę i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnitka82
I my gratulujemy!!!! :))) i spokojnych Swiat ;)
OdpowiedzUsuńKasia i Tomcio
Hej kochani:) Gratulujemy Wam wyróżnienia!!!:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Gratulacje!!!Bardzo się ucieszyłam z Waszego wyróżnienia!
OdpowiedzUsuńGratulacje !!! Bardzo się cieszę, że wyróżniono Wasz blog. Ja miałam przyjemność czytać wspaniałe wpisy Mamy Zoszki i mam nadzieję, że to wyróżnienie przyniosło radość Wam rodzicom prześlicznej Radoszki. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku życzą Kasie i Grześ
OdpowiedzUsuńZoszka masz mądrą mamę- mówiłam Ci już? GRATULACJE ZA WYRÓŻNIENIE - cieszę się i zaglądam nadal ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam wszystkim dziękuję za ciepłe słowa!
OdpowiedzUsuń