piątek, 22 lutego 2013

Zoszka podwińnóżka

Nadajemy z Tatą jak stara, zdarta płyta. 
Hasło "Zosia podwiń nóżki" powtarzamy do znudzenia, bo Mała bardzo szybko wraca do swojej ulubionej wersji siadu w literę "W" (łydki rozjeżdżają się na boki, a pupa ląduje na podłodze), jak tutaj:


Siad jest kiepski, bo wykrzywia stawy w biodrach, kolana i koślawi stopy. Z drugiej strony dobrze, że jest, zawsze to jakaś opcja dla pozycji leżącej. Szewskim targiem próbujemy go choć trochę ujarzmić, starając się zadbać o to, żeby nogi jak najmniej rozjeżdżały się na boki, a stopy były zawinięte pod pośladki. Najpierw potrzebny był komunikat i ustawianie nóżek, teraz Zosia w większości sytuacji poprawia odnóża sama, słysząc nasze smędzenie powtarzane dziesiątki razy w ciągu dnia. Najlepsze jest jednak to, że coraz częściej jak nas o coś prosi, od razu poprawia nóżki, nie czekając na czarodziejskie hasło. Mądra dziewczynka wie, że bez tego ani rusz.

A może jak będziemy powtarzać np.: "jedz sztućcami" albo "wstań i przyjdź do nas" to też zadziała J?

9 komentarzy:

  1. Zośka to mądra dziewuszka w końcu. ;-)

    Jaś został przez babcię wyćwiczony i siada po ,,turecku" zawsze - czasem nawet we wannie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzielna Zosia, nóżki "na kokardkę".
    Duża Zosia pozdrawia mniejszą Zosię.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też ten problem występuje :/ tez młodej uwagę zwracam nie zawsze działa. Ale świetnie że u WAs postępy są, super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc byłam zniechęcona jak po miesiącach powtórek nie było reakcji, aż tu nagle pojawiło się jednak samodzielne podwijanie. Podwijamy od +/- półtora roku, Zosia próbuje poprawiać nóżki od około 2 miesięcy.

    Cierpliwość kupię, w kilogramach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, rozbawił mnie spryt Zosi. Nasza Hanka słyszy ciągle: Haniu, bardzo brzydko nogi. A jest estetką, więc działa.
    Wuj Jacek.

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas jest hasło "nóżki na kokardkę":)
    Krasnal reaguje od razu. Chyba jednak musimy w domu zainstalować jakiś patefon z zacinającą się płytą.."nózki na kokardkę..nóżki na kokardkę"..;-)

    A ja chcę taką cudną synową dla Franca!!!
    Norrmalnie zakochana jestem w Waszej Zosi jak nie-wiem-co:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kto wie, może taka metoda powtarzania będzie działać też w innych przypadkach :)

    OdpowiedzUsuń