poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dzik jest dziki, dzik jest zły

Czas: środek dnia czyli Zosiak chrapoli w najlepsze w ramach poobiedniej drzemki. Ponoć wiosna (kwiecień znaczy się).
Miejsce: śląskie blokowisko sąsiadujące z lasem, widok z okna Zoszkowego mieszkania.
Aktor pierwszego planu: patrz zdjęcie poniżej.


Akcja: wyjadanie wszystkiego, co człek podrzuci czyli scenariusz na motywach bajki "Skok przez płot".

Dziki nie raz już nas odwiedzały, ale żeby tak w biały dzień? Już siebie widzę uciekającą z wózkiem...

Wiosno przychodź, bo w lesie żywieniowa posucha!


10 komentarzy:

  1. Mieszkacie w Jaworznie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkamy w Katowicach, kochłowickie lasy są tuż tuż :)

      Usuń
  2. Martyna, mama Marysi i Michałkaponiedziałek, 08 kwietnia, 2013

    hihi... pewnie Zoszce podobały się taki stwór :-)
    Proszę nie biegać po śniegu z wózkiem, no i "brzuszkiem"!

    Pozdrawiamy Zoszkową rodzinkę i nowych "dzikich sąsiadów" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że sierściuch z bliska miałby szansę na bycie doskonałym okazem do pokazywania przez Zosię gdzie jest oko, a gdzie ogon i reszta. Może nawet załapałby się na "tuli-tuli"? Misie i lale od czasu do czasu dostępują tego zaszczytu.
      Do czerwca bieganie z wózkiem pozostaje w sferze marzeń ;) Brzuszek leży i rośnie :)
      Pozdrawiamy ciepło!

      Usuń
  3. Witam serdecznie. Podczytuję Waszego bloga na bieżąco . Zoszka jest prześliczną dziewczynką ! Co do dzików - leżąc z moją córką w szpitalu w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka , podczas kilkunastu pobytów , miałyśmy okazję obserwować prawie każdego dnia ,jak dziki w biały dzień wychodziły z lasu w stronę szpitalnego parkingu :-) . Widok fajny ale z perspektywy szpitalnego okna :-)Pozdrowienia dla całej rodziny .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak pielęgniarki z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w dobrej wierze wygoniły nas z Tatą na spacer, jak stan Zosi był już stabilny po sepsie. Poszliśmy właśnie do pobliskiego lasku. W pewnym momencie zobaczyliśmy słodkiego malucha - dziczka, a później dało się słyszeć zza krzaka tuż obok nas gruby dźwięk, który wydała z siebie locha. Nigdy wcześniej nie dostałam takiego przyśpieszenia :)

      Usuń
  4. cześć dziewczyny :)
    zaczynam nadrabiać zaległości blogowe i tyyyle mam do poczytania! :) Ale przede wszystkim i na samiutkim począteczku wszytskiego naj naj dla Zosieńki z okazji urodzinek, życzenia spóźnione niewybaczalnie ale baaardzo baaardzo szczere :) buziaczki od Julci! Zoszka cudnie wygląda na zdjęciach! :)
    To teraz wracam do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to nieźle, wiosna potrzebna od zaraz wszystkim bez względu ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. brrrrrr nie chiałabym wtedy spacerować z dzieckiem.... Zdrówka dla całej rodzinki Zoszkowej:*

    OdpowiedzUsuń