Jakiś czas temu w internecie pojawiły się publikacje dotyczące
wypowiedzi pana posła Jarosława Dudy, Pełnomocnika
Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, proponujące zniesienie subkont
jako sposobu dysponowania 1%.
Czy przywracanie niepełnosprawnych dzieci
społeczeństwu lub zapewnianie im godnych warunków życia z wykorzystaniem
subkont nie zasługuje na bycie traktowanym jako działanie na rzecz pożytku
publicznego?
W czasie
konferencji podsumowującej kampanię "Na jednym wózku" Babcia Gosia zwróciła się do pana
posła o nielikwidowanie tego, co jest szansą dla naszych dzieci na
pokonywanie barier. Brawo Babciu Gosiu!
Bardzo się
cieszę, że udostępniono konferencję w wersji online, dzięki temu miałam okazję
usłyszeć całą odpowiedź posła, który poczuł się wywołany do tablicy.
Stwierdził
on, że nigdy nie miał na myśli zniesienia subkont jako takich. Sugeruje za to
chęć zlikwidowania monopolu kilku największych fundacji poprzez ich
regionalizację oraz stworzenie transz środków ogólnych, którymi będą
dysponowały poszczególne organizacje, by w ten sposób zadbać o dzieci
mieszkające na wsi, które według pana posła nie mają dostępu do subkont. Dla
mnie jest to mimo wszystko pomysł na likwidację takiego sposobu refundacji i szczerze
mówiąc, zupełnie tego nie rozumiem. Moim zdaniem olbrzymim plusem fundacji
posiadających subkonta jest to, że dziecko takie jak nasza Zosia, mieszkająca w
dużym mieście jak i inne maluszki, które pochodzą z niewielkich miejscowości
mają dokładnie taką samą drogę do przejścia, by uzyskać zwrot kosztów
rehabilitacji: trzeba zadbać o faktury, opisać je dokładnie, raz na jakiś czas
wysłać do fundacji wraz z wypełnionym wnioskiem i czekać na zwrot pieniążków, które
automatycznie wydawane są na kolejne rehabilitacyjne potrzeby. Subkonto może
założyć KAŻDA rodzina potrzebująca, która taką konieczność uzasadni i co warto
podkreślić NIE MA znaczenia gdzie mieszka.
Mając do
wyboru lokalne organizacje i warszawską „Zdążyć z Pomocą”, świadomie wybraliśmy
tą drugą, wiedząc, że jej funkcjonowanie oraz sposób refundacji odpowiada
nam najbardziej. Nasze przeczucia sprawdziły się w 100%. Dlaczego rodzice,
którzy niejednokrotnie w ramach państwowej opieki nie mają prawa wyboru,
mieliby obowiązek wybierać fundację z macierzystego regionu? Gdyby przejrzeć
miejscowości, z których pochodzą chore dzieciaczki należące do naszej fundacji,
można by dostrzec małe wioski jak i duże miasta. Nieprawdą więc jest, że do
małych wsi informacja o możliwości subkont nie dociera. Wręcz przeciwnie, jest
często dla nich jedyną szansą do przełamywania barier, które piętrzą się na
skutek niewydolności państwowej opieki zdrowotnej. Subkonta pozwalają na to, by
wziąć sprawy w swoje ręce zamiast czekać na przyznanie refundacji w ramach
ogólnej puli środków. Poza tym, gdyby nasza fundacja nie funkcjonowała w sposób
ułatwiający życie rodzinom będącym w podobnej sytuacji jak nasza, nie
otrzymywałaby tylu zgłoszeń od rodziców chętnych do oddania pod jej skrzydła
chorych dzieci. Wybór fundacji nie jest kwestią przypadku, ale przemyślaną
decyzją rodziców. Prosimy o pozostawienie nam, chociaż w tej kwestii, prawa
wyboru.
Warto też wziąć pod uwagę, że istnieje coś takiego jak specyfikacja fundacji. Jest "A kogo?" opiekująca się dzieciaczkami w śpiączce, "Mimo wszystko" wspierająca dorosłe osoby niepełnosprawne czy chociażby te czuwające nad maluchami walczącymi z chorobą nowotworową. To również jest jeden z kryteriów, którym kierują się rodzice wybierając fundację, a jest niemożliwością powołanie ich wszystkich w każdym z regionów.
Warto też wziąć pod uwagę, że istnieje coś takiego jak specyfikacja fundacji. Jest "A kogo?" opiekująca się dzieciaczkami w śpiączce, "Mimo wszystko" wspierająca dorosłe osoby niepełnosprawne czy chociażby te czuwające nad maluchami walczącymi z chorobą nowotworową. To również jest jeden z kryteriów, którym kierują się rodzice wybierając fundację, a jest niemożliwością powołanie ich wszystkich w każdym z regionów.
Opcja zwrotu
kosztów terapii w ramach subkont jest w moim odczuciu najwygodniejsza i najbardziej
szanująca czas rodziców dzieci niepełnosprawnych.
Obecnie jest możliwość, tak jak pan poseł proponuje, starania się w różnych
fundacjach, w ramach ogólnej transzy środków, którymi dysponują
poszczególne organizacje o refundację np.: cyklu spotkań terapeutycznych,
niemniej jest to szalenie czasochłonne i przeznaczone dla wąskiej grupy dzieci.
Wymaga to wizyty u specjalisty (patrz czas oczekiwania w ramach NFZ lub
dodatkowe koszty ponoszone prywatnie za wystawienie jednego papierka),
zaświadczeń z MOPS-u, formularzy, ankiet, oświadczeń, podań, planu
rehabilitacji. Wyobrażacie sobie taką papierologię przy każdym zwrocie
kosztów??? Inna sprawa, że zgodnie z informacją otrzymaną od bliskich nam
rodziców, na przyznanie środków w ten właśnie sposób trzeba czekać +/- rok (!).
Jak cokolwiek planować w takim trybie zwrotu kosztów?
Pan poseł
Duda sugerował również, że dzieci z mniejszych miejscowość mają gorsze
możliwości na zebranie 1%. Takie podejście również trudno mi zrozumieć. Znam
kilka rodzin mieszkających w malutkich wsiach, a mimo to udaje im się zebrać
podobną lub większą ilość środków niż nam. I bardzo dobrze! Dzięki temu
widać, że miejsce zamieszkania nie ma znaczenia. W zbiórki angażują się
całe rodziny rozsiane po Polsce, znajomi, współpracownicy, co jest chyba jednym
z najlepszych sposobów promocji społeczeństwa obywatelskiego. Wymaga to
życzliwości i aktywności z wielu stron, ale jest to możliwe!
Moim zdaniem osoba będąca Pełnomocnikiem ds. Osób Niepełnosprawnych powinna wsłuchiwać się w ich potrzeby, dbając o poprawę sytuacji zwłaszcza poprzez ulepszanie systemu państwowej opieki zdrowotnej, nie zaś walczyć z dobrze funkcjonującą alternatywą, docenianą przez rodziców dzieci niepełnosprawnych, która przejęła realizację tego, co powinno zapewnić państwo.
Moim zdaniem osoba będąca Pełnomocnikiem ds. Osób Niepełnosprawnych powinna wsłuchiwać się w ich potrzeby, dbając o poprawę sytuacji zwłaszcza poprzez ulepszanie systemu państwowej opieki zdrowotnej, nie zaś walczyć z dobrze funkcjonującą alternatywą, docenianą przez rodziców dzieci niepełnosprawnych, która przejęła realizację tego, co powinno zapewnić państwo.
W moim
odczuciu problem nie leży w funkcjonowaniu subkont, ale choćby w tym, że
brakuje dobrych regionalnych ośrodków rehabilitacyjnych poza miastami. To, że
Zosia nie ma możliwości korzystania z ośrodka "Amicus" należącego do
naszej Fundacji (z siedzibą w Warszawie) nie jest przeszkodą, ponieważ sami
wyszukujemy miejsca w naszym regionie, gdzie Zoszka ma świetną opiekę, a
fundacja bez problemu refunduje koszty terapii. Jednak dla osób spoza miast
znalezienie dobrych terapeutów jest trudniejsze i wiąże się dorzuceniem do
swoich rodzicielskich kompetencji także tej zawodowego kierowcy, który pokonuje
dziesiątki, a czasem nawet setki kilometrów by dotrzeć na dobrze prowadzone
zajęcia.
To prawda,
że system 1% nie jest doskonały. Kilkukrotnie czytałam choćby o remontach
łazienek na koszt fundacji i niestety nie chodziło o usuwanie barier
architektonicznych. Dla mnie jest to sytuacja nie do przyjęcia. Myślę jednak,
że takie niechlubne przypadki są na tyle rzadkie, że krzywdzące byłoby
podciąganie wszystkich pod jeden paragraf. Nie niszczmy tego co udało się
wypracować do tej pory, ale udoskonalajmy to co można, żeby precyzyjny,
przejrzysty system działał bez zarzutu. Postarajmy się, by Ci, którzy próbują
1% źle wykorzystywać, nauczyli się, że nie ma takiej możliwości, zamiast
odbierać wszystkim rodzinom ten sprawdzony, naprawdę bezcenny dla nas sposób
walki z niepełnosprawnością naszych dzieci.
Zastanawia
mnie również, czy pan poseł Jarosław Duda próbował mimo wszystko dostrzec, że
polskie społeczeństwo, mając możliwość wyboru, w większości przypadków
przekazuje środki na subkonta, kierując się poczuciem, że są one lepiej
spożytkowane niż w sytuacji gdyby trafiały na ogólne konto danej organizacji.
Tu i ówdzie słychać głosy, że potrzeby osób niepełnosprawnych wysuwają się na
pierwszy plan i podatnicy zdają się zapominać o innych społecznych potrzebach.
Ja zapytałabym - zapominają czy świadomie wybierają gdzie przekazać 1%, mając
na uwadze niewydolność państwowej opieki lub kierując się zwykłą, ludzką
empatią?
Zgadzam się z Panią w 100 % . Dla mnie śmieszne są słowa Pana ministra , ponieważ nasza rodzina pochodzi z małej miejscowości i nie uważam ,żebyśmy kiedykolwiek mieli mniejszą i gorszą możliwość w przekazywaniu informacji o 1% dla naszej córki , albo żebyśmy mieli brak dostępu do jakichkolwiek informacji o fundacjach , subkontach , czy dostęp do nich w jakiś sposób utrudniony. Moim zdaniem liczy się chęć pozyskiwania takich informacji przez samych rodziców i jakie to ma znaczenie czy ktoś pochodzi ze wsi czy z miasta. I tak jak Pani napisała , ja również znam rodziny które pochodzą z wielkich miast m.in. z Katowic , a zbierają mniejsze kwoty na subkontach swoich dzieci , niż my na subkoncie naszej córki . Dla nas nie jest problemem roznoszenie kilku tysięcy ulotek, rozpowszechniania tej informacji w prasie, czy w internecie itp. Uważam ,że dla chcącego nic trudnego ! I wręcz czuję się oburzona takimi słowami Ministra , który chcąc nie chcąc robi z nas ,ludzi mieszkających na wsi , osoby niezaradne .I w tej sprawie chętnie podpisałabym jakąś petycję skierowaną do Pana ministra. Pozdrowienia dla Zosi i całej rodziny.
OdpowiedzUsuńWeronika, OBIECUJĘ - napiszę do Pana Dudy List argumentując potrzeby w utrzymaniu subkont. Napiszę w imieniu Nas Wszystkich , WAS , Rodziców, którzy tak dobrze znacie trud w pozyskiwaniu środków na leczenie. OBIECAŁAM i jeszcze w tym tygodniu napiszę ....Czy , to coś da, wpłynie do refleksji, tego nie wiem...Pisałam już tyle Listów Otwartych , dostawałam strzały, ale były też zwycięstwa...Wierzmy, że się uda !!Miliardy buziaczków dla Was ...OGROMNY dla niebieskookiej Zoszki , Frania, który też emocje czuje. Przytulam cieplutko...Babcia Gosia.
OdpowiedzUsuńpopieram w 100%. sama nie korzystam z subkonta ale kiedyś myślałam o tym że będzie nam to może potrzebne. moja córka jest wczesniakiem z 27 tyg, z ciężkim wywiadem okoloporodowym, była rehabilitowana do roczku gdy była maleńka bie wiedziałam jakie będą efekty rehabilitacji, która mogliśmy jej zapewnic i zawsze mówiłam że jeśli będzie potrzeba, to założymy jej subkonto. nie wyobrażam sobie jak inaczej rodzice mieliby zapewnic dziecku codzienna rehabilitację, turnusy czy sprzęt.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Panią w 100 % .
OdpowiedzUsuńDla mnie śmieszne są słowa
Pana ministra.
Czemu ten nasz rząd nie myśli o naszych
Dzieciach?