poniedziałek, 23 września 2013

Sesja buraczkowa

Ha! Mamy ją! Myślała, że zakradnie się niepostrzeżenie po czym znowu gdzieś czmychnie, ale nic z tego. Udało nam się uchwycić naszą Zoszkę Radoszkę w wersji obiadowo - buraczkowo  - śmiechawkowej J 
Obrazkoterapia zalecana zwłaszcza w dni szare i ponure!












6 komentarzy:

  1. Śliczna jest! Wielkie oczka + blond, który ja "naturalnie" próbuję uzyskać...wyrośnie na niezłą laskę:) I bordowy buziak-tylko wycałować! Serdeczności. Beata

    OdpowiedzUsuń
  2. takie zdjęcia trzymają na nogach w te pochmurne dni :-) Zoszka masz cudowną buraczkową buzię :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale sliczna laleczka! modelka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Buraczkowa Zosia jako obrazkoterapia,świetnie się sprawdza. Wypróbowałam na sobie humor odzyskany w mig.Jeszcze Zoszka zostanie terapełtą,który przywraca uśmiech.Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnia minka potrafi skruszyć rodzicielskie serca. I jak tu odmawiać ;)?

    OdpowiedzUsuń