Po pierwsze huśtawka. Gdy Zosia chce się huśtać woła "pasiu" (zamiast "husiu") albo "tusiać" (zamiast "hustać"), ładnie prawda?
Po drugie, kilka dni temu Zosia siedziała przy zabawce, która przestała wydawać dźwięk. Standardowo w podobnej sytuacji Zoszka posiłkuje się gestem "jeszcze" lub wydaje charakterystyczny dźwięk, po którym poznajemy, że potrzebuje pomocy. Tym razem było jednak inaczej - Wączyć poszę! - zawołała. Od tamtej pory woła "wącz poszę" albo właśnie "wączyć poszę" ☺
To jednak nie wszystko.
Wczoraj Zoszka zaczęła sięgać w domu do torby, którą zawsze zabieramy na rehabilitację po uprzednim wypchaniu jej niezbędnymi klamotami. Zosia chwyciła torbę i zawołała "mniam".
Po drugie, kilka dni temu Zosia siedziała przy zabawce, która przestała wydawać dźwięk. Standardowo w podobnej sytuacji Zoszka posiłkuje się gestem "jeszcze" lub wydaje charakterystyczny dźwięk, po którym poznajemy, że potrzebuje pomocy. Tym razem było jednak inaczej - Wączyć poszę! - zawołała. Od tamtej pory woła "wącz poszę" albo właśnie "wączyć poszę" ☺
To jednak nie wszystko.
Wczoraj Zoszka zaczęła sięgać w domu do torby, którą zawsze zabieramy na rehabilitację po uprzednim wypchaniu jej niezbędnymi klamotami. Zosia chwyciła torbę i zawołała "mniam".
- Zosiu, ale tam nic nie ma, tasia jest pusta. - tłumaczę pokazując Zoszce wnętrze torby.
Coooooooooooo???????????
OdpowiedzUsuń'Chcę jeść dynię'?????????
Przepraszam, za reakcję, ale spadłam z sofy niemal:)
Super super super !!!! :)
Żałuję, że nie da się zrobić zdjęcia z ukrycia naszym rodzicielskim minom gdy Zosia nas zaskakuje, byłby niezły widok pewnie ;)
UsuńWielkie brawa! :))
OdpowiedzUsuńJejku.... Zoszka jest cudna, ten jej błysk w oczkach, ten zarażający uśmiech...a teraz jeszcze dostarcza tylu wzruszeń... Choć nie znam Was osobiście, nie znam też Zoszki, ale jestem Nią oczarowana! Wasz blog odwiedzam z przyjemnością i nierzadko czytam ze łzami w oczach :) Jesteście Piękni! :)
OdpowiedzUsuńOj tak, uśmiech ma zaraźliwy. Zoszkowe głupawki są jedyne w swoim rodzaju :) Pozdrawiamy ciepło!
UsuńNo pewnie, że Zosia będzie mówić, pięknie mówić!
OdpowiedzUsuńBrawo Zosiu
Super ;-) Trzymam kciuki i oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńDynia jest bleee (wg mojego syna:))) Gratuluję więc pięknego zdania Zosiulce i zazdroszczę jej rodzicom takiego smakosza :)P
OdpowiedzUsuńMiłość Zosi do dyni trwa nieprzerwanie od 7 m-ca życia :) Franek się tak nie rozsmakował, wcina dynię tylko wtedy gdy może ją podebrać starszej siostrze z talerza ;)
UsuńZosiu, wzruszamy się.
OdpowiedzUsuńWuj J a c e k
No to może języków obcych też się nauczy :) Brawo Zosia!
OdpowiedzUsuńBo Zosia to mądra dziewczynka :-)
OdpowiedzUsuńPięknie! Ach, jaka musisz być szczęśliwa dzielna Mamo :)
OdpowiedzUsuńJestem, jestem :) Cudowne są takie momenty!
Usuńale z Zosi się papla robi :D zawsze czułam, że ona zacznie gadać - ona po prostu do tej pory nie miała nic do powiedzenia :D
OdpowiedzUsuń