piątek, 9 stycznia 2015

Czy pogodziłeś się rodzicu?

Niedawno pewna pani zapytała się mnie, czy już pogodziliśmy się z Tatą, że choćbyśmy nie wiem co robili, zawsze będziemy mieć w domu niedojrzałe, niesamodzielne dziecko wymagające naszej opieki.

No więc nie, nie pogodziliśmy się z taką wizją przyszłości.

Mimo wielu znaków zapytania, niepewności, chwil zwątpienia i zmęczenia nie składamy rękawic. 

Póki Zoszka daje radę, rehabilitacja przynosi dobre zmiany, a my mamy siły. Działamy. Dla każdego takiego uśmiechu - warto 


6 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą w 100%! To, że nie rwiemy sobie na co dzień włosów z głowy z rozpaczy, nie lejemy łez, nie oznacza, że nasza walka nie toczy się o normalność naszych dzieci! Nadzieja jest zawsze, a Zosia ma olbrzymią szansę na tą normalność :)
    Tego Wam życzę i pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, bardzo dziękuję. There is still a hope ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. tak te uśmiechy trzymają przy życiu.... sił i wytrwałości - masz rację nie pogodzimy się z takim stanem, ale zaakceptujesz swoje inne życie, dziecko będziesz kochać nadal, bo jest najwspanialsze i najukochańsze, ale pamiętaj o sobie, o byciu tylko dla męża, a mąż dla Ciebie- pamiętajcie o Sobie!!!!!! bo braknie Ci sił, gdy sił przybędzie Zoszce i Frankowi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Aniu, to do mnie dociera co raz bardziej, że jest Zosia, ale jesteśmy też my. Trudne są te wybory. Cały czas staramy się pracować nad złotym środkiem. Ściskam bardzo mocno!

      Usuń