poniedziałek, 20 lipca 2015

Jak grom z jasnego nieba

Czasem trzeba się zmierzyć z sytuacjami, których się nie spodziewamy, które ciężko jest nam zaakceptować, ale zwyczajnie nie mamy wyjścia i musimy próbować ogarnąć rzeczywistość na nowo.

Oswajamy się z tym już od miesiąca.
Wraz z końcem sierpnia pożegnamy się z ciocią Anetką, napiszę naszą, bo po trzech latach wspólnych godzin spędzonych na piłkach, matach, wałkach i w Dunagu tak Ją po prostu postrzegamy...

Mimo, że miałam świadomość, że kiedyś nadejdzie ten moment, wcale nie jest łatwo stanąć z nim oko w oko, niestety.
Wiemy, że ostatnie trzy lata rehabilitacji były wyjątkowe, a nasze rodzicielskie głowy miały poczucie, że Zoszka jest naprawdę w dobrych rękach. To zresztą doskonale widać po kondycji Zosi. Bardzo ciężko jest się rozstać z tym poczuciem bezpieczeństwa.

Boję się tego co będzie, ale muszę wierzyć, żę gdzieś tam czekają na Zosię kolejne dobre ręce, które ją przygarną. Muszę mieć nadzieję, że Zoszka spotka na swojej drodze rehabilitanta, który będzie w nią wierzył i mimo trudnych chwil nie przestanie walczyć o jej sprawność.

Od kilku tygodni szukamy nowego fizjoterapeuty. Po cichu liczymy na to, że do miesiąca będziemy wiedzieć coś więcej, ale póki co przed sobą mamy jeden wielki znak zapytania. Znalezienie dobrego rehabilitanta, który wie jak pracować z dzieckiem takim jak Zoszka niestety nie jest proste. Zależy nam na systematycznych ćwiczeniach na miejscu, bez konieczności wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne, przy jednoczesnym wykorzystaniu kombinezonu Dunag 2. Zosia potrzebuje specjalisty, który nadal będzie ją porządnie rozciągał, ćwiczył z nią wstawanie, równowagę, chodzenie. Mile widzaina byłaby znajomość/zamiłowanie do dziecięcych hitów m.in. zespołu Fasolki 

Przed Zoszką bardzo trudny emocjonalnie czas zmian. Nowy rozkład tygodnia, nowe miejsca, nowe osoby. A my musimy zbudować od podstaw cały plan rehabilitacji i terapii. 

Prosimy Was o to, co każdy z Was potrafi najlepiej, modlitwę, trzymanie kciuków, dobre myśli.
Przydadzą się bardzo...

2 komentarze:

  1. Koniec jednego jest początkiem następnego. Miejmy nadzieję, że niespodziewanie dobrego. Trzymam kciuki. O modlitwie tez będę pamiętać ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby to by początek dobrego etapu w Zoszkowym życiu :)
      Za modlitwę dziękujemy!
      Pozdrawiamy chłodno, na przekór - u nas w cieniu 35...

      Usuń