Za nami
bardzo ważny dzień.
Po kilku
miesiącach fitnessu czyli papierologii, biegania po urzędach oraz pisania do
rozmaitych fundacji i firm, uwieńczonego apelem zamieszczonym na blogu (co
spowodowało lawinę wsparcia, której się nie spodziewaliśmy), z radością możemy
wykrzyczeć: Zoszka ma własnego NF-Walkera! Hurrrrrrra!
Pomału opadają emocje, a
my oswajamy się z myślą, że kolejne marzenie dotyczące rehabilitacji Zosi stało
się rzeczywistością w tak krótkim czasie.
Jakoś tak
się w naszym życiu układa, że jeżeli coś jest potrzebne, to prędzej czy
później, za sprawą Dobrych Ludzi którzy nas otaczają, a także wzmożonych
rodzinnych działań epistolarno - joggingowych ☺, to, co wydaje się poza naszym
zasięgiem, nagle po prostu staje się zupełnie realne.
Jesteśmy bardzo,
bardzo szczęśliwi!
Ostatecznie
w ramach darowizn na subkonto Zoszki trafiło 12994,11zł.
W ramach tych środków mamy możliwość:
-
uzupełnienia brakującej kwoty do zakupu NF-Walkera,
- zakupu
kolejnych par butków Piedro, które są niezbędnym elementem NF-Walkera, a które
z tytułu rosnących odnóży co jakiś czas trzeba wymieniać. Koszt takich butów to
ponad 500zł, które trzeba wygospodarować we własnym zakresie, ponieważ od
zeszłego roku NFZ odmówił ich refundowania,
- dodatkowo opłacenia Zoszce kilkukrotnego wypożyczenie do domu na miesiąc Innowalk'a, urządzenia
tej samej marki co NF-Walker, które utrzymując pacjenta w pionie oraz automatycznie generując ruch nóg wzmacnia ich mięśnie, zmniejsza
spastykę i toruje jak najbardziej zbliżony do prawidłowego wzorzec ruchu. Dodatkowo pozwala na pełne obciążenie nóg oraz utrzymanie ruchomości stawów. Innowalk wpływa pozytywnie na prawidłową pracę układu oddechowego, trawiennego oraz krążenia. W grudniu czeka nas kolejne spotkanie i przymiarka do tego urządzenia.
Z całego
serca dziękujemy wszystkim, którzy pomogli urzeczywistnić nasze marzenie:
Karolinie i Błażejowi, Piotrowi, Markowi, Annie, Ofce, Małgorzacie, Marzenie, Michałowi, Wandzie Marii, Joannie, Bożenie Reginie, Aleksandrze, Joannie, Katarzynie, Annie, Anastazji, Jolancie, Marcinowi, Weronice, Annie, Agnieszce, Magdalenie, Monice Annie, Łukaszowi Piotrowi, Loreto, Agnieszce Marii, Anecie i Radosławowi, Tomaszowi, Kamili Barbarze, Marcie, Teodorowi Emanuelowi, Annie Marii, Annie i Pawłowi, Monice, Dagmarze Marii, Barbarze Marii, Paulinie Monice, Joannie, Natalii, Marcie, Małgorzacie Agnieszce, Bogumile Lechosławie, Urszuli, Aleksandrze, Oldze, Barbarze, Aleksandrze, Dominice, Annie, Hannie i Marcinowi, Małgorzacie, Dominice, Aleksandrze Magdalenie, Michałowi, Annie.
Ani, która spontanicznie zaproponowała zbiórkę na forum chusty.info oraz wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób włączyli się w tą akcję.
PFRON-owi, który po raz pierwszy rozpatrzył pozytywnie nasz wniosek o wsparcie finansowe oraz pani Emilii z Katowickiego MOPS-u, która przywraca wiarę w to, że urzędnik też człowiek, a do tego może być kompetentny i empatyczny.
Fundacji TVN, za finansowe wsparcie zakupu chodzika dla Zosi.
Wszystkim, którzy przekazywali nasze apele dalej.
Tyle życzliwych osób wokół nas. Bardzo Wam wszystkim dziękujemy (wzrusz wzrusz)!
*****
Na samej przymiarce nie nastawialiśmy się na jakieś bardzo pozytywne niespodzianki. Od wstępnego testowania chodzika minęło już dobrych kilka miesięcy, a dodatkowo po ostatnich trudnych emocjonalnie tygodniach bardzo chcieliśmy, aby dostosowanie NF-Walkera do Zoszki po prostu było możliwe, bez niepotrzebnego dla niej stresu. Oswajanie Zofijkii z nowym urządzeniem chcieliśmy rozpocząć na spokojnie w kolejnych dniach.
Zoszka zrobiła nam jednak olbrzymią niespodziankę i sprawiła, że łza zakręciła się w oku - Zosia po prostu zaczęła sama chodzić!!!
Rewelacja, prawda ☺?
Przed nami więc chodzenie, chodzenie, chodzenie, co będzie świetnym uzupełnieniem codziennej rehabilitacji, a po cichutku liczymy, że może za jakiś czas takie ćwiczenia zachęcą Zosię do innych form aktywności. Kto wie, może uda nam się wybrać na wspólny spacerek?
Patrząc na te filmiki wiemy, że było warto!
Przed nami więc chodzenie, chodzenie, chodzenie, co będzie świetnym uzupełnieniem codziennej rehabilitacji, a po cichutku liczymy, że może za jakiś czas takie ćwiczenia zachęcą Zosię do innych form aktywności. Kto wie, może uda nam się wybrać na wspólny spacerek?
Musimy jedynie czuwać nad Franiem. Jest zafascynowany nowym urządzeniem, które składa się z mnóstwa śrubek i przeróżnych metalowych części. Mamy nadzieję, że nie zdarzy się sytuacja, gdy pewnego pięknego dnia wejdziemy do pokoju, a chodzik będzie wyglądał jak krzesło na rozmowie kwalifikacyjnej do Ikei:
Gwarancja nie obejmuje bowiem tunningu zorganizowanych przez młodszego brata ;)
Tak czy inaczej analiza budowy urządzenia oraz wskakiwanie na tylną ośkę, żeby się choć trochę przejechać to obecnie ulubione zabawy Frania ☺
Zoszka chodziła dzisiaj niemal 1,5 godziny po czym pojechała na basen, aby choć trochę odrobić wodne zaległości z września i października.
Popołudnie spędziła więc tak:
Intensywny, ale bardzo dobry dzień za nami.
Love life ☺!
Tak niewinnie wygląda to urządzenie, a tyle zachodu o niego, pokonania tylu piętrzących się przeszkód. Patrzę na Zosię i cała krzyczę: WARTO! :) Niech Walker spełnia swoją misję, a Zosia chodzi, chodzi, chodzi i pokonuje swoje bariery. Suuuuper!
OdpowiedzUsuńWalker przede wszystkim wprawia w osłupienie swoją ceną za tak lekką konstrukcję. Wiemy, że nie ma urządzeń idealnych, ale Zoszka testowała już kilka chodzików i żaden nie był tak dobrze dopasowany, a często powodował "wiszenie" Zosi na pasach czy specjalnych majteczkach itp. W Walkerze Zosia faktycznie chodzi na swoich nóżkach i to jest absolutnie wspaniałe :)!
Usuń