sobota, 12 maja 2012

Polowanie na butki


Zosi stópki coraz gorzej się ustawiają. Paluszki są mocno przykurczone i tak jak wcześniej pisałam, Zoszka staje na wierzchniej części stóp. Żeby to zmienić, w przyszły piątek czeka nas gipsowanie nóżek do kolan na dwa tygodnie. Chodzi o to, żeby stópki były ustawione prawidłowo przez dłuższy czas. Po zdjęciu gipsów będziemy zakładać specjalne łuski robione na indywidualne zamówienie i refundowane przez NFZ. Oprócz tego, potrzebne są też specjalne butki wykorzystywane jak wkładamy Zoszkę w pionizator czy podczas rehabilitacji. Spotkałam ostatnio mamę, która dla swojego synka zamówiła sandałki robione na miarę. Koszt...1100zł! Tak, tak, cena takich specjalnych butków przyprawia o zawrót głowy...Sama się zastanawiam skąd ta kwota, skoro choćby firma Memo, produkuje butki seryjnie, ale porządnie, wyglądają praktycznie jak zwyczajne buty, są kolorowe, a koszt pary to ok. 250 - 300zł. Ale ponad 1000zł? Mimo wszystko trudno jest mi oprzeć się wrażeniu, że ktoś zwyczajnie zarabia na czyjejś chorobie. My zdecydowaliśmy się właśnie na Memo. Pojechaliśmy zresztą dziś do sklepu, żeby jakieś wybrać. Na drzwiach czekała na nas karteczka informująca, że sklep jest czynny od Pn - Pt w godz. 9.00 - 17.00. Nie mam pojęcia, jak przeciętny rodzic dziecka, które jeździ z jednych zajęć rehabilitacyjnych na drugie ma w tym czasie dotrzeć do sklepu, zwłaszcza, że lokalizacja to ścisłe centrum i upolowanie miejsca parkingowego wymaga zmysłu łowieckiego tudzież sokolego oka ;) Po powrocie do domu znalazłam jeszcze jeden podobny sklep. W poniedziałek spróbujemy dopasować jakieś fajne sandałki.

*****

Pogoda za oknem, delikatnie rzecz ujmując, mało majówkowa. Dodatkowo Zosia jest trochę marudna. Tata korzystając z prastarej harcerskiej umiejętności chodzenia między kroplami deszczu zabrał Bąbla na spacer. A ja mając chwilkę wolnego czasu upiekłam ciasto z truskawkami i kruszonką na osłodę J


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz