Zosi stópki coraz gorzej się ustawiają. Paluszki są mocno
przykurczone i tak jak wcześniej pisałam, Zoszka staje na wierzchniej części
stóp. Żeby to zmienić, w przyszły piątek czeka nas gipsowanie nóżek do kolan na dwa tygodnie. Chodzi o
to, żeby stópki były ustawione prawidłowo przez dłuższy czas. Po zdjęciu gipsów
będziemy zakładać specjalne łuski robione na indywidualne zamówienie i refundowane przez NFZ. Oprócz tego, potrzebne są też specjalne butki wykorzystywane jak wkładamy
Zoszkę w pionizator czy podczas rehabilitacji. Spotkałam ostatnio mamę, która
dla swojego synka zamówiła sandałki robione na miarę. Koszt...1100zł! Tak, tak,
cena takich specjalnych butków przyprawia o zawrót głowy...Sama się zastanawiam
skąd ta kwota, skoro choćby firma Memo, produkuje butki seryjnie, ale
porządnie, wyglądają praktycznie jak zwyczajne buty, są kolorowe, a koszt pary
to ok. 250 - 300zł. Ale ponad 1000zł? Mimo wszystko trudno jest mi oprzeć się
wrażeniu, że ktoś zwyczajnie zarabia na czyjejś chorobie. My zdecydowaliśmy się
właśnie na Memo. Pojechaliśmy zresztą dziś do sklepu, żeby jakieś wybrać. Na
drzwiach czekała na nas karteczka informująca, że sklep jest czynny od Pn - Pt
w godz. 9.00 - 17.00. Nie mam pojęcia, jak przeciętny rodzic dziecka, które
jeździ z jednych zajęć rehabilitacyjnych na drugie ma w tym czasie dotrzeć do
sklepu, zwłaszcza, że lokalizacja to ścisłe centrum i upolowanie miejsca
parkingowego wymaga zmysłu łowieckiego tudzież sokolego oka ;) Po powrocie do
domu znalazłam jeszcze jeden podobny sklep. W poniedziałek spróbujemy dopasować jakieś fajne sandałki.
*****
Pogoda za oknem, delikatnie rzecz ujmując, mało majówkowa.
Dodatkowo Zosia jest trochę marudna. Tata korzystając z prastarej harcerskiej
umiejętności chodzenia między kroplami deszczu zabrał Bąbla na spacer. A ja mając chwilkę wolnego czasu upiekłam ciasto z truskawkami i kruszonką na osłodę
J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz