Terapia Integracji Sensorycznej (SI), taka z prawdziwego zdarzenia, towarzyszy Zosi od 2012 roku. Zadanie, które przed nią stoi jest trudne - odbieranie bodźców przez Zoszkę jest zupełnie inne niż nasze, a do tego lubi się zmieniać. Okresowo pojawiają się nadwrażliwości słuchowe, dotykowe czy złe samopoczucie wynikające choćby ze zmian pogody (to akurat łatwo sobie wyobrazić). Zosia potrzebuje dostymulowania układów zmysłów: przedsionkowego, czucia głębokiego, dotykowego, słuchowego czy powonienia, aby mogła jak najlepiej odbierać, segregować czy przetwarzać informacje, które do niej docierają. Terapia Zoszki to nieustanna praca nad zmniejszaniem pojawiających się nadwrażliwości czy też stresów wynikających z zaburzonego odbierania różnorodnych czynników zewnętrznych.
SI jest jedną z obranych przez nas dróg, która prowadzi Zofijkę do lepszego rozumienia własnego ciała i otaczającego ją świata. Raz jest lepiej, raz bardziej pod górkę, ale cóż, nikt nie mówił, że będzie lekko.
Na szczęście nad całością SI czuwa Ola - Dobry Duch terapeutyczny, a my z Tatą mamy poczucie, że Zosia jest we właściwych rękach (to zasługa 1% - dziękujemy!!!) ☺
Zobaczcie sami:
Zobaczcie sami:
Topek czyli aktualny nr 1 wsród przyrządów rehabilitacyjnych
Czad fryzura ☺
Kontakt wzrokowy na 100% (po lewej stronie jest nieuchwycona na zdjęciu Ola)
Ola & Zosia
Odrobina masażu
Z cyklu: bujanie jest dobre na wszystko - Zosia w hamaku
Nie wiem dlaczego, ale bardzo często mam wrażenie, że też mam problem z SI. Jak byłam mała bezustannie zeskakiwałam ze schodów, albo huśtałam się bardzo wysoko. Myślałam, że z wiekiem mi minie, ale chyba się przeliczyłam. Do dzisiaj nie lubię przytulania, dotykania mnie itp. Denerwują mnie też głośne dźwięki(chociaż nie wiem, czy to ma związek z zaburzeniami SI). Dobrze, że Zoszka ma możliwość uczestniczenia w zajęciach z Integracji Sensorycznej. Może w przyszłości nie będzie miała kłopotów z odbieraniem bodźców z zewnątrz. Zwłaszcza, że sądząc po minie, sprawia jej to sporą przyjemność. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba większość z nas ma jakieś problemy z SI, tylko późno zdajemy sobie z tego sprawę (albo wcale) :P. Przy MPDz to chyba występuje bardzo często. To o czym piszesz zdecydowanie ma związek z zaburzoną pracą zmysłów. Nie wiem czy jest coś takiego jak terapia SI dla dorosłych. Trzymaj się ciepło!
UsuńUśmiech Zosi jest niesamowity...jest dla mnie moją siłą napędową..ja też uwilebiam radość ale jak mam smutki swoje to fajnie tu sobie wejśc i popatrzeć na tak dziecięcą radość!! Zosieńko zdrówka!!! A mamie, rodzicom siły!!!!
OdpowiedzUsuńO jak miło :)!
UsuńPozdrawiamy!