środa, 14 sierpnia 2013

Zguba

Sprawdziliśmy wszystkie zakamarki i nic. Wsiąkła jak kamfora i nie możemy jej odnaleźć. 
Zapodziała się nam nasza Zoszka radoszka. 
Mamy koło siebie dziewczynkę, która krzyczy, szczypie, buczy, gryzie, buntuje się, histeryzuje.
Nie jest lekko.
Sytuację ratują lubiane przez Zosię zajęcia na basenie, codziennie wykonywana w domu terapia Knill'a, słuchowiska.
Wpadliśmy też w czarną dziurę jeśli chodzi o zabawy. To co znane i lubiane zwyczajnie się znudziło, a Zosia nie akceptuje nowych rodzicielskich inicjatyw.
Franek także dorzuca swoje trzy grosze - zmaga się z popołudniowymi kolkami i jest bardziej marudny, co dla Zosi również jest trudne.
Do tego wszyskiego czasem mamy wrażenie, że Zoszka chwyta się za brzuszek lub główkę tak, jakby ją coś bolało.
Tak bardzo brakuje w takich momentach komunikatu słownego, choćby "mama - brzuszek". 
Nie wiemy czy to, co się dzieje wynika z problemów emocjonalnych, czy jest to jakaś dolegliwość bólowa (a może jedno i drugie).
Żeby ugryźć problem będziemy działać dwutorowo. Po pierwsze zaczynamy cykl różnorodnych badań i kontroli lekarskich. Stopniowo, tak, żeby Zosi nie zamęczyć. Od najprostszych typu morfologia, przez USG brzuszka, wizyty u specjalistów, po rezonans magnetyczny główki jeśli będzie taka potrzeba (kontrola zastawki). Chcemy wykluczyć ewentualne zdrowotne problemy. Po drugie czas zacieśnić więzy z psychologiem, który być może wniesie coś nowego/ważnego do naszych rodzinnych relacji w tym niełatwym dla Zosi czasie?

Jedno jest pewne - musimy tą naszą Zoszkę radoszkę odszukać!

4 komentarze:

  1. super, ze dzialacie dwutorowo! - napewno wszystko bedzie dobrze! - oby to byl skok rozwojowy u zosi i jak zosia swoje poszerzone horyzonty zaakceptuje , to znow bedzie lepiej! - nasz tadeuszek mimo iz mowi tez ostatnio znow czesciej wpada w czarne dziury i tez czesto mimo mowy nie dowiemy sie co go boli.(ja tez wtedy bardzo sie denerwuje)
    odnalezienia zguby zycze i spokoju

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, widzisz bo dla Zosi świat z przyjściem na świat braciszka się bardzo skomplikował. Jakbyście się nie starali, życie wywróciło się do góry nogami. Pamiętam jak urodził się maleńki Krzysio i Adaś, wówczas 4,5-letni zaczął brudzić majtki. Poświęcaliśmy mu mnóstwo czasu i miłości, do rodzeństwa był przygotowywany, to jednak bywało ciężko. Zrozum Zosię. Dawna Zosia odnajdzie się, ale to wymaga czasu, miłości i cierpliwości. ale wierz mi znajdzie się. Teraz maleńki Krzysio ma 20 lat i są z Adasiem wielkimi przyjaciółmi, mnóstwo rzeczy robią razem i to jest bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy świadomość, że Zoszkowy świat wywrócił się do góry nogami i zwyczajnie potrzeba czasu i cierpliwości, żeby bierzące trudności pokonać. Mimo wszystko chcemy też chuchać na zimne i sprawdzać różne sygnały świadczące o możliwym bólu, potrzebie leczenia, skoro Zoszka nam o tym nie powie, a od czasu do czasu zachowuje się tak, jakby faktycznie coś było na rzeczy.
      Pozdrawiamy :)!

      Usuń