poniedziałek, 17 marca 2014

Fitness fun

Z ćwiczeniami nie ma zmiłuj. Muszą być i kropka. Bez nich mięśnie siadają, asymetria się pogłebia no i oddalamy się od naszego marzenia: Zosi chodzącej. Fitness wpisał się więc na stałe do Zoszkowego grafiku. Mimo, że każda rehabilitacja jest solidnym treningiem, jest też miło spędzonym czasem. Pani Anetka śpiewa, rozmawia z Zoszką, puszcza jej ulubione piosenki, a w między czasie czaruje, żeby wykorzystać potencjał naszej Zosi. I cały czas widać postępy!

Na fitnessie obowiązuje specjalny strój. Dla Zoszki jest to zielony, niepozorny kombinezon DUNAG 02 (zwany kosmicznym, z uwagi na to, że był wcześniej stosowany w treningach dla astronautów!) połączony ze specjalnymi linkami, których upięcie dostosowuje się do potrzeb konkretnego dziecka. Taki kombinezon ma wiele zalet:

- redukuje nieprawidłowe odruchy,
- wspiera przywracanie prawidłowego wzorca ruchowego oraz postawy,
- przylegając do ciała zapewnia dostarczanie bodźców sensorycznych,
- obciąża ciało siłami podobnymi do grawitacji,
- przyspiesza nabywanie/progres poszczególnych umiejętności ruchowych.

Jest moc w tym wdzianku (choć moje pierwsze skojarzenie z nim - idziemy na ryby )!

Zoszka & DUNAG 02 stali się więc parą nierozłączną, nad którą czuwa pani Anetka:











P.S. Całość, tzn. zakup kombinezonu dla Zosi (wymienia się go na większy co kilka lat) oraz wszystkie sesje fitness są możliwe dzięki 1% 

8 komentarzy:

  1. Czuję, że Zosieńka więcej rozumie i więcej jej główka bodźców przyjmuje, niż nam się wszystkim wydaje.
    Taki mądry ten jej wzrok... taka śliczna buźka. Będzie Zoszka chodzić, jestem pewna. Organizm ludzki ma niesamowite możliwości przystosowawcze, a jak do tego dodać zdeterminowanych do bólu rodziców - nie ma siły. Przyjdzie dzień, kiedy Zosia chodzić będzie.

    Pozdrawiam i życzę sił!

    eM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo wierzymy w to, że nadejdzie dzień pierwszych kroczków :)
      Dziękujemy za ciepłe słowo!
      Pozdrawiamy!

      Usuń
  2. Brawa dla Zoszki! Moja Mała przygodę z dunagiem zakończyła po 3 sesjach. Opór był straszliwy i nie do przejścia. Teraz w grę wchodzi jedynie thera togs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniałaś mi, że początki Zosi z dunagiem były naprawdę trudne. Kilka tygodni trwało oswojenie się z całą tą uprzężą.

      Kiedyś pani rehabilitantka powiedziała mi, że podczas szkolenia była upięta w taki kombinezon i ćwiczenia były dla niej naprawdę ogromnym wysiłkiem...

      A thera jest faktycznie bardziej przyjazny.

      Usuń
  3. Martyna, mama Marysi i Michałkaśroda, 19 marca, 2014

    Faktycznie Zosia wygląda jakby szła na ryby, tylko wędkę gdzieś zgubiła :-) A zdjęcia z Panią Anetką same mówią ze siebie jak obie dziewczyny lubią siebie, no i że podoba im się to co robią.

    Pozdrowienia dla całej rodzinki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś mam nadzieję pójdziemy sobie (dosłownie) z Zosią choćby i na ryby :)
      Lubią się dziewczyny i to bardzo!

      Usuń
  4. super :-) Zoszka świetnie w tym kombinezonie się prezentujesz i wiesz widać jak urosłaś :-))) brawo

    OdpowiedzUsuń