22.
Tyle minut byłam we wtorek sama w domu.
Franek jeszcze kursował na spacerze z Dziadkiem, Zoszka już pędziła na rehabilitację z Babcią i drugim Dziadkiem.
Cisza huczała w uszach (dopóki jej nie zagłuszyłam radiem). Dziwne wrażenie dla kogoś, kto przywykł do wyższego poziomu decybeli.
Nadrobiłam prawie wszystkie zaległości kulinarno - porządkowe.
Nawet na kawkę zdążyłam się załapać. I przeczytać kolejną stronę książki.
Że też kiedyś potrzebowałam trzy razy więcej czasu na podobny zestaw ☺
Wszystkim zabieganym życzę choć trochę czasu dla siebie. Reset rzecz bezcenna. Od razu łaskawszym okiem spogląda się dzieci, które są nie w sosie ☺
Heh ale za to jak duzo bardziej doceniamy te momenty dla siebie :)
OdpowiedzUsuńDzis przypadkiem wpadlam na taki link I pomyslalam ze moze dla was to bedzie cos przydatnego - http://www.fireflyfriends.com/shop/uk/goto-seat-2.html - to taki nowy przenosny fotelik ktory mozna wlozyc np na hustawke itp. Sama ocenisz czy bylby odpowiedni. pozdrawiam!
Tak, widziałam go wczoraj i konsultuję osprzęt z fachowym rehabilitacyjnym okiem p. Anetki ;) Będzie hitem w Polsce, jak nic!
UsuńPozdrawiam!