Czasami śni mi się Zoszka uśmiechnięta od ucha do ucha, która jak młody źrebak pędzi na swoich zdrowych odnóżach po łące pełnej kwiatów. Na niebie błękit i białe obłoczki, słońce miło ogrzewa. Po prostu szczęście.
Przychodzi jednak czas pobudki, wraz z którą pojawia się gorzka rzeczywistość. Trudno powstrzymać łzy spływające po policzku, tak bardzo chciałoby się wrócić do tamtej wersji świata.
Myślę sobie wtedy, do roboty matka. Marzenia same się nie spełniają ☺
I ja mam taki nawracający sen, w którym moja Córcia mówi... Miejmy nadzieję, że kiedyś te piękne nasze sny się spełnią.
OdpowiedzUsuńO tak, to także moje marzenie - Zoszka mówiąca.
UsuńOby alamiqo, oby nasze nadzieje, marzenia i sny stały się rzeczywistością.
Pozdrawiam ciepło!
ja tez mam takie sny ze jak Mpdz jest u nas bardzo łagodne jak można to tak nazwać bo biegamy chodzimy itp tak śnie o dniu gdy napady epilepsji znikną z naszego życia na zawsze i dadzą mnie i Kacperkowi spokojny i bezpieczny sen
OdpowiedzUsuńBardzo Wam tego życzę!
UsuńUściski dla Was.