Za nami sceny wyciskające łzy z oczu ze wzruszenia, a także momenty trudne.
Jaka jest siostrzano - braterska relacja Zoszki i Frania?
Franek należy do dzieci spokojnych, którym niewiele do szczęścia potrzeba. Ponieważ trenuje cierpliwość rodziców w oczekiwaniu na pierwszy obrót, siad, raczkowanie czy słowo, nie jest (jeszcze ☺) brzdącem, którego wszędzie pełno. Przez ostatnich kilka miesięcy Zoszka miała więc obok siebie w miarę cichego maluszka, który grzecznie leżał zajmując się swoimi niemowlęcymi sprawami i płakał wtedy, gdy naprawdę coś mu przeszkadzało.
Wybiła jednak godzina zero, gdy Franuś zaczął zmagać się z ząbkowaniem, co stało się dla Zoszki trudnym testem. Przeczulica dźwiękowa Zosi i płaczące/krzyczące dziecko nie idą w parze. Pojawiają się niełatwe momenty, gdy krzyk Frania napędza płacz Zosi i ciężko jest temu zaradzić. Mam jednak wrażenie, że Zosia znosi Franiowy płacz coraz lepiej, a my trzymamy się myśli, że ząbkowanie nie trwa przecież wiecznie.
Franek uważnie obserwuje Zosię, uśmiecha się do niej, stara się ją złapać, gdy jest w zasięgu lub próbuje się przemieszczać w jej stronę. Zaczyna darzyć coraz większą atencją siostrzane zabawki, więc przed naszymi bąblami zapewne niejedna lekcja umiejętności dzielenia się z innymi.
Spędzają blisko siebie dużo czasu i oczy trzeba mieć dookoła głowy. Zosia potrafi Frania boleśnie uszczypnąć w policzek, natomiast brat pozbawić siostrę pokaźnego pukla włosów.
Gdy Zosia ma śmiechawkę, Franciszek potrafi sie śmiać razem z nią.
Oboje lubią wygłupy pod kołdrą oraz wszelkie podrzuty i ewolucje z udziałem Taty.
Zoszka potrafi Frania pogłaskać czy dać mu buziaka, a Franuś na widok Zosi radośnie się uśmiechnąć.
Zaczyna się etap, gry Franio bardzo intensywnie i z własnej inicjatywy zaczyna wkraczyć w życie Zosi. Myślę, że przed nimi sporo niełatwych, ale bardzo potrzebnych doświadczeń. I oby jak najwięcej tych pozytywnych!
LOVE:) CUUUUUUUUDNY WIDOK:)
OdpowiedzUsuńDzieciaki - słodziaki:) Szkoda, że moja Mała jest jedynaczką...
OdpowiedzUsuńFranio i Zosia chyba bardzo są do siebie podobni, co? :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)!
Usuńale raj :-))) wspaniale :-) Dumni Rodzice byle tak dalej :-))
OdpowiedzUsuńAleż oni są do siebie podobni! :)
OdpowiedzUsuńJak słodko... :)))) wspaniała parka :)
OdpowiedzUsuńKasia i Tomcio
Piękne brzdące macie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne macie dzieci! a fryzura Frania mnie rozwaliła - mój Wituś też miał takiego cudnego jeża :D pozdrawiam, h.
OdpowiedzUsuńO tak, Franiowy jeż jest cudny :)
UsuńPozdrawiam!