czwartek, 27 marca 2014

Liczba dnia

22.
Tyle minut byłam we wtorek sama w domu.
Franek jeszcze kursował na spacerze z Dziadkiem, Zoszka już pędziła na rehabilitację z Babcią i drugim Dziadkiem.
Cisza huczała w uszach (dopóki jej nie zagłuszyłam radiem). Dziwne wrażenie dla kogoś, kto przywykł do wyższego poziomu decybeli.
Nadrobiłam prawie wszystkie zaległości kulinarno - porządkowe.
Nawet na kawkę zdążyłam się załapać. I przeczytać kolejną stronę książki.

Że też kiedyś potrzebowałam trzy razy więcej czasu na podobny zestaw 

Wszystkim zabieganym życzę choć trochę czasu dla siebie. Reset rzecz bezcenna. Od razu łaskawszym okiem spogląda się dzieci, które są nie w sosie ☺ 

2 komentarze:

  1. Heh ale za to jak duzo bardziej doceniamy te momenty dla siebie :)
    Dzis przypadkiem wpadlam na taki link I pomyslalam ze moze dla was to bedzie cos przydatnego - http://www.fireflyfriends.com/shop/uk/goto-seat-2.html - to taki nowy przenosny fotelik ktory mozna wlozyc np na hustawke itp. Sama ocenisz czy bylby odpowiedni. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widziałam go wczoraj i konsultuję osprzęt z fachowym rehabilitacyjnym okiem p. Anetki ;) Będzie hitem w Polsce, jak nic!
      Pozdrawiam!

      Usuń